Dzakob - Przepraszam kochanie 2 tekst piosenki (lyrics)

[Dzakob - Przepraszam kochanie 2 tekst piosenki lyrics]

W piątek jak wstałem to chciałem
Się z Tobą przywitać
Ty do 16 w ogóle nie dawałaś mi znaku życia
Ja zostawiam wszystko żeby się udało
Tym razem nic nie jest barierą
Tym razem nie było kilometrów dla mnie
Chyba zasługuję na szczerość
Trzy razy zaspałem na pociąg o 8: 03
Co mam powiedzieć? W dupie mam pieniądze bo
Budziłem się obok Ciebie
No co mam powiedzieć?
Leżę w pokoju ze łzami na oczach
Mama robi jedzenie na święta
W dupie mam takie święta
Nie myślę o prezentach
Ciężko pokazać emocje gdy wchodzi babcia
Gdy wchodzi mamcia
Nie wiem co dzieje się wokół mnie
Myślę jedynie o straconych szansach
Nie wiem co dzieje się u Ciebie
Została Ci ignorancja


Załamał mi się głos, powoli mnie to wykańcza
Troszczyłem się bardzo o Ciebie
Jak wracałaś z uczelni głodna czekałem
Na ciebie z jedzeniem
Albo zamawiałem jak siedziałem w
Studio u ziomka
Nie wiesz co masz mi powiedzieć
Nie chcę się dłużej pogrążać

Chodziłem rano na perony jak debil
Zaspany obok ludzi i próbując się przebić
Muszę to nagrać by wyrzucić
Parę przykrych chwil
Wrócę na Kraków i zapukam Ci do drzwi
Macie rację jestem smutną pizdą
Ale to smutny numer
I nie wiem co mam mówić i
Nie wiecie jak się czuję
Chciałem być Twoim wsparciem
Ale zgubiłem szacunek
Jak nie kc, czuję się jak dureń

Powiedz mi gdzie popełniłem błąd
Powiedz mi coś

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować