Eripe, Golin, Efen - Witamy w Piekle tekst piosenki (lyrics)

[Eripe, Golin, Efen - Witamy w Piekle tekst piosenki lyrics]

Wyobraź sobie piękny ogród, a w nim Ty
Wszystko wygląda jakby ktoś twoje spełnił sny
Wpadamy My, a nagle ćwierkające ptaszki
Zagłusza dźwięk twojej pękającej czaszki
Witamy w piekle, Golin, Eripe, Efen
Ból zadawany biegle, ale ofiary chcą więcej
Pomocne ręce zaciskam na gardłach jak DeSalvo
Mów mi Hellraiser i próbuj uciekać
(nie warto)
Za grzechy świata sama się kara nasuwa
Ja przyszedłem tu porozpierdalać
Jak Narakasura cel uświęca środki
Będziesz święty gdy cię potnę
Bo środkiem będą twoje organy
A celem pieniądze
Wiara, nadzieja, miłość to też drogi do celu
Więc nazwę tak swoje córki i
Sprzedam je do burdelu
Kiedy chodzi o kasę czasem ludzi masa ginie
Ja chociaż nie nazwę ojca
Asem jestem asasynem
Kasa, kasa, karma wraca
Nastał czas rozliczać winy
Zaraz na kolana padać, w imię zasad
Skurwysyny
Chcesz mnie uciszyć? Tego się nie da zrobić
To jakbyś chciał założyć kaganiec cerberowi
Myślisz, że jesteś blisko i
Radzisz sobie z zapięciem
A pozostałe dwie głowy upierdalają ci ręce
Tyle nadziei, piękna chwilo trwaj Dr Faust
Twój przypadek jest beznadziejny Dr House
Mów mi Dr Henry Holmes i podaj narzędzia
Biorę dwóch typów do piekła
Od tylnego wejścia
Giną sami gdy im do życia odbieram powód
Z rękami we krwi jakbym
Na żywca odbierał poród
Po chuj te jęki zaraz usłyszą tu zew piekła
Nożem tatuuje pentagramy Gehenna
Szkoda tych dwóch typów
Twarze im zamarły w krzyku
Dla mnie to tylko dwa szczury, Tartar od tyłu

Wracam jak Machiavelli
Lepiej słuchaj księcia zwrotki
Jeśli ta gra to środek piekła
Cel uświęca środki
Nie mam zamiaru pukać, bo to rzecz pogańska
(blau) drzwi do kariery biorę z buta
Na nich krew baranka
Krew na klamkach, 999, gdzie karetka?
Odwracam świat do góry nogami
Jedziemy do piekła
Po "Jestem Bogiem" stado leci kupić singla
Ale żaden z Bogów których znam
Nie lubi ofiar z bydła
W gimnazjach i szkołach, rapowa fauna i flora
I nie wiem czy chłopcy mają
Większego downa czy doła
Wybieraj kogo chcesz kserować
Zeusa czy Hadesa?
Nie pójdziesz ich śladem bez
Tych ścięgien Achillesa
Moje wersy po aramejsku na ścianach katakumb
Będę strzelał do słabych
Z uśmiechem pod Ścianą Płaczu
Płomień Peja i już go nie kocha rapgra
Jaki MefistoTedes? Nie pomoże
Tu adwokat diabła
Nie pytaj czemu znowu mieszam ich z błotem
Pluję w twarz
Kładę ręce by cieszyli się wzrokiem
Wydarzenia dziś jak Ziz widzę z lotu ptaka
Behemoth drze biblię
Niedługo wypłynie Lewiatan
Tylko patrzeć jak te wersy pismo wdraża
(Oni) biorą mnie za proroka
(one) dają na misjonarza
Mój pierwszy raz to płomienna miłość do grobu
Ja i Dziewica Orleańska na madejowym łożu
Cofnę cię do czasów nim powstały Katakumby
Zanim miałem stygmaty od 100
Gwoździ do mojej trumny
Zanim upadli Judasz, Neron, Kain i Abel
Zanim ich dopadli Legion, Belial i Azazel
Zanim się rozsiadli Bonaparte, Barbarossa
Zanim krzyżowcy rozkradli kościół Hagia Sofia
Zanim stali się wszechwładni Führer i Stalin
To ostatni z antychrystów
Przemówił tymi wersami

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować