Pezet, Ten Typ Mes, Eis - W szponach melanżu tekst piosenki (lyrics)

Pezet

Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska

[Pezet, Ten Typ Mes, Eis - W szponach melanżu tekst piosenki lyrics]

Panny tańczą, typy coś piją
Każdy robi dziś to co lubi

Ty trzymaj fason i nie bądź taki kurwa
Ziomek zobaczysz jeszcze raz nas z kasą
Nasz rap z klasą śmiga
Coraz lepiej na listach
I daję jakoś żyć chłopakom
Bierzesz za to papier
Wiem teraz nikt nie chcę być z nim na bakier
Ja jestem tu z kolejnym trackiem
Bling w łapie, jedziesz jak VIP
Ja pierdolę ziom to jest
Najgorętszy bit w rapie
Jak jest koncert czy imieniny teścia
Nieważne, szaleję na parkiecie jak WIG20
Wszystko jest w mięśniach, w pięściach
W częściach, wbij się w ten świat
Dwa litry Bolsa polska wersja
Eis jak ziomek, trzy paski i gram plastik
Na koncertach DJ ciągle napierdala nasz bit


Jakieś laski, pełno pisków, błysków
To idzie dla wszystkich z winylu
I z kompakt dysku
To rap stąd, pierdolony rap sprawdź skąd
Ilu z was jeszcze teraz umie grać to
Ilu z was tak zapieprza na melanżach
I piję z nami winko lepsze
Niż cała branża w Kansas
Clinton czujesz jeszcze jakiś smak pij to
To będzie kurwa jeszcze mocniej
Czujesz tą opcję, balet jak w Moskwie
Laski plus chata jak z
Dynastii, igła z woskiem, graj
Panny tańczą, typy coś piją
Każdy robi dziś to co lubi
Dzisiaj mogę, teraz mam hajs jutro znowu kac
Panny tańczą, typy coś piją
Każdy robi dziś to co lubi
Dzisiaj mogę, teraz mam hajs jutro znowu kac

Yo, wpadaj tu jak chcesz się upić i tańczyć
Nie ma biletów, spoko
Jest jeszcze sufit i parking
Koleżanki lubią clubbing, lubimy fanki, wiesz
Lubisz nas, lubisz to z nimi wpadnij
Przyjedź pezet, Eis kocie zróbmy sobie
Mini party gdzieś kocie
Potem jest koncert więc bierz flotę i wpadaj
Bez szopek kocie, weź siostrę i siadaj
Jest ok
Dziś jest hotel, jutro zmieniam lokale
Więc mistrz nagram wokale
Potem browarek odpalę
Jest git, wejdź za kotarę zobacz backstage
Potem jedź na pielgrzymkę po talent wreszcie
Zrób coś, graj z nami rap, pokaż tyłek kurwa
Widziałem już ten tyłek na
Domówce z grillem wczoraj
Pijesz, chłopaki, trzy lale, trzeba polać
Wytrzymają chwilę za chwile chwalę oral
One nie wiedzą czego chce Pezet od nich
Kotku jutro nie mogę, piszę teksty
Weź to pojmij
One nie wiedzą, że chcemy być swobodni
Nawet nie wiesz czym od
Rapu różni się skateboarding
Yo, niunie nie wiedzą o co biega w branży
Chcę być najlepszy w tym
Jak na deckach Salabanzi
Chcę istnieć kilka dekad
Moim stylem chcą nawijać szczyle
To już nie styl kadeta
Gorące wersy tak jak Chile
Panny tańczą, typy coś piją
Każdy robi dziś to co lubi
Dzisiaj mogę, teraz mam hajs jutro znowu kac
Panny tańczą, typy coś piją
Każdy robi dziś to co lubi
Dzisiaj mogę, teraz mam hajs
Jutro znowu będę musiał szukać hajsu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować