Pezet, EMAS - Mainstreet tekst piosenki (lyrics)
Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska
[Pezet, EMAS - Mainstreet tekst piosenki lyrics]
Metrach kwadratowych nie miałem floty
To wlewałem se olej do głowy
Po drodze była wóda, działy się różne cuda
Mówiłem tobie skarbie
Że to się nie może udać
Ziomek połamał nogi, znowu zmieniam chaty
Przynajmniej jak się złoży
To nie będzie miał nóg z waty
Ona wpadła zapalić i mi mówi, że jest z EDA
Do tego kumple wysypali mi na trumnę piach
Jak byłem dzieckiem no to
Chciałem być raperem
Ty chciałeś policjantem, ale zostałeś menelem
Patrzyli krzywo ci z grzywą i nesesеrem
Robię muzykę, a miałem zostać dilerеm
Czeka na to twoja siora i koleżanki matki
Chociaż myślały, kurwa
Że już nie wyjdę z tej klatki
Rozbite szkło, po drugiej stronie wisi dywan
Do ciemnej bramy sobie wszedłem w mokasynach
Stone Island, w Nike'ach
Woody Allen to już standard
Dla mnie kawka, ona szampan
Ty to kalka, my to marka
Stone Island, w Nike'ach
Woody Allen to już standard
Dla mnie kawka, ona szampan
Ty to kalka, my to marka
Mam stare WWO, Sopranos na HBO
Wiem co to jest ten WO, twoja muzyka to klon
I wyskoczyłem z liści
Ale wszystko mam spod lady
Obrócę szybko studio, zanim pomaluję bazy
Ty na kalkulatorze wystukałeś sobie chujnie
Jak można było, kurwa, nie uwierzyć
Że to pójdzie
Duże wytwórnie mówią, że to jest za trudne
Zaczynają się schody jak
Zaczynasz pisać mózgiem
Nagrywam dla bidula i dla
Dzieci z dobrych domów
I choć to sweter z lumpa i
Tak widzę siebie w Vouge'u
From the bottom, bo też wystawały żebra
Menagement mnie nie lubi i nie
Piszą o mnie w headline
Podlałem kwiaty, z tego będzie ogród
Podpisałem wszystkie płyty
A nie pismo z sądu
I choć miękkie mam fotele
To nadal sztywne karki
Tylko jeden czarny koń się mieści, mordo
W mojej stajni stone Island, w Nike'ach
Woody Allen to już standard
Dla mnie kawka, ona szampan
Ty to kalka, my to marka
Stone Island, w Nike'ach
Woody Allen to już standard
Dla mnie kawka, ona szampan
Ty to kalka, my to marka
Stone Island, w Nike'ach
Woody Allen to już standard
Dla mnie kawka, ona szampan
Ty to kalka, my to marka
Mordo, ten twój nowy numer dla mnie, kurwa
To nie pastisz może spróbuj disco polo
Tam też sporo piorą kaski
To z osiedla gdzie modne były trzy paski
Ósmy dzień tygodnia ćpają
Choć nie znają Marka Hłaski
Szczęki zaciśnięte mocno, coś jak Mastif
Oczy ma szalone
Jakby się chłop najadł ayahuasci
To jest ninetees, jestem stamtąd
Multitasking
Wjeżdzam w bit jak Rolls-Royce Phantom
Mój nowy sweter to kaszmir
Mainstreet, miejski, ciężki styl, nie wiejski
Zostawi tu za sobą zgliszcza
Niczym cyklon Tracy
Wychodzimy z kłopotów, coś jak Anglia z Unii
Brexit my jesteśmy main, ty jesteś basic
Wayne Swayzee stone Island, w Nike'ach
Woody Allen to już standard
Dla mnie kawka, ona szampan
Ty to kalka, my to marka