Epis Dym KNF, Dudek P56 - Retro tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Dudziński

[Epis Dym KNF, Dudek P56 - Retro tekst piosenki lyrics]

Za małolata, każdy chciał być jak Tsubasa
Ale większość jest w drużynie
Grona niepisanych zasad
Za małolata,  marzyłem być jak Kazuya
Lecz nikt nie dał robota za
To roboty od chu daimos!
Suma pieniędzy nigdy nie była obfita
Rodziny w sumie miały bardziej
Żyły na różnicach wszędzie była lipa
Tylko nie w naszych głowach
Ktoś pił lipę z miodem
Bo lipy nie akceptował, bang!
Dziś głowa w piasek, lipa puściła korzenie
By odzyskać świadomość potrzebne
Jest zatracenie
Morda wierzę w ciebie, ale powiedz co ja mogę
Może pomoże ci Bóg, lub tego Boga bogowie
Dobrze pamiętam, wszystko miało swój początek
Odpalam fajerwerki
Szkoda trzymać je na koniec
Muzyczna proza, zrzucam dresy i kaptur


Życiowy totolotek, kumulacja faktów

Napisać refren dla mnie to nie problem
Ale fajnie jak go nucisz
I jest elementem wspomnień chcemy żyć godnie
I zawsze w dobrej cenie
Choć za cenę siana, siana z nas
Wychodzi zwierzę dziewczyno zmów pacierze
A ty mordo rób pompki
W końcu wpadniecie w ramiona
Po latach rozłąki
Wykręcają korki, ci którzy bez kontroli
Obyś nie wkroczył na te toksyczne drogi

Retro i pokłony tureckim swetrom
Pamiętam te czasy, polonez karetką
Minęło już sporo, gdzie turbo black kolor
Na szlugach pojawiał się najczęściej wielbłąd
I działo się wiele, inni przyjaciele
Historia nie kłamie gdzie rany na ciele
Historia pod dywan jak Gigi Sullivan
I białe majteczki – poszło w zapomnienie
Wołali pomocy i wołali aiuto
Wolne dzieciaki, umorusane
Kąpiele w kałuży wbrew dziurawym butom
Tak musiało być tu tak było pisane
Co było zostanie co w głowach na amen
Zapałki, śmietniki, dla jaj podpalane
Wypady na działki po przygody życia
Tak żył wtedy dzieciak i wody do picia
Dajcie mu gumę, małą zabawkę
Stażysta na oście pogonić chce trawkę
Wypady na ławkę i gra w chowanego
Dzisiaj nie zobaczysz już tego kolego
Nie schowasz się dobrze bo ktoś się rozjebie
Internet i Facebook pyta o ciebie
Gdzie czasy zmieniają się szybko i bardzo
Poznajesz przyjaciół co naprawdę gardzą
Retro to nie to co kiedyś, mordeczko
Oranżada, dachy, dzieciaki jak koty
Wspinałeś się tu jak najwyżej
I często zabawa pisało się tak jak kłopoty
Przedziwne te loty, niestety nie wrócą
Pamiętasz karteczki, dzieciaki się kłócą
Jak zbijali boki, jak łamali nogi
Mijali nałogi dziś – rapy se nucą

Napisać refren dla mnie to nie problem
Ale fajnie jak go nucisz
I jest elementem wspomnień chcemy żyć godnie
I zawsze w dobrej cenie
Choć za cenę siana, siana z nas
Wychodzi zwierzę dziewczyno zmów pacierze
A ty mordo rób pompki
W końcu wpadniecie w ramiona
Po latach rozłąki
Wykręcają korki, ci którzy bez kontroli
Obyś nie wkroczył na te toksyczne drogi

Ludzi pojebało, w TV płeć zmieniają
Ja zmieniam tych w Tomb Raider
Mordo latam sobie Larą
Z niejedną tutaj fają bujałeś do podstawówki
Dziś te faje fajnie widzą
Bo zasłaniają brzuszki
Wycinanki z bibuły, ludziki z modeliny
Dziś w bibułkach formowane są owoce zieleniny
Jasne że byłem inny, czyli dla wielu gorszy
Systemowe podejście do inaczej uzdolnionych
"Nigdy nie skończysz szkoły
A rodziców kiedyś braknie"
Jedynie druga część, stała się tu faktem
Masz tu mozaikę
Ze wszystkich moich wspomnień
Nie mogą Cię oceniać, dopóki nie dorośniesz
Trzydzieści wiosen nadal tworzy osobowość
Zawsze będziesz miał wrogów
Gdy do świata czujesz wrogość
Szalona młodość i hasło "Bez Wyłamki"
Poszło, pękło
Matka na widzeniach w oczach niesie szklanki

Napisać refren dla mnie to nie problem
Ale fajnie jak go nucisz
I jest elementem wspomnień chcemy żyć godnie
I zawsze w dobrej cenie
Choć za cenę siana, siana z nas
Wychodzi zwierzę dziewczyno zmów pacierze
A ty mordo rób pompki
W końcu wpadniecie w ramiona
Po latach rozłąki
Wykręcają korki, ci którzy bez kontroli
Obyś nie wkroczył na te toksyczne drogi

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować