Firma - Czysty umysł tekst piosenki (lyrics)
[Firma - Czysty umysł tekst piosenki lyrics]
Nie zabierzesz stąd kariery
Nie zabierzesz też rodziny
Zostawisz tu nawet ciało
Niby to jest oczywiste mimo to patrz
Ilu z nas przywiązanych do swych istnień
Trudzi się kilkoro ludzi
By obudzić w Tobie ducha
Nie bój się – to nie wybucha, niszczy posucha
Kiedy zabłąkana dusza do gówna leci jak mucha
Przywiązania i pragnienia zmusiły
Ją do cierpienia
Ludzkie ciało bardzo cenne, wymiarze
Tylko my mamy okazję
By rozwijać się w tym garze
W przeróżnych rzeczy – od
Nich trzeba się wyleczyć
I na swym duchowym polu
Odnaleźć w sobie absolut!
Oprócz błękitnego nieba
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Oprócz błękitnego nieba
Do szczęścia nic mi nie potrzeba
Dziś nie chcę słyszeć już zgiełku za oknеm
Czarne niebo, spaliny, ulice mokrе
Telefon napiera, ale go nie odbieram
Miejski byt w skroń mnie uwiera
Wszystko dookoła wydaje się obce
Rozmazane jak na niewyraźnej fotce
Babilon zniewala, więc lola dopalam
Pardon, ale ja dzisiaj stąd wypierdalam
Air Max na nogach – jest
Skitrany worek – jest jP szaty, anty pies
Ku przygodzie jak Jonny Quest
Do domu się oddalam
Temu, co przede mną, mówię "salam"
Idę tam, gdzie słońce, gdzie nie pada deszcz
Gdzie natężenie decybeli lekiem dla uszu jest
Gdzie nie dosięgną mnie zakazy
I praw cały kodeks chciałbym już tam być
Ale nie kończy się tekst mój
Oprócz błękitnego nieba
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Oprócz błękitnego nieba
Do szczęścia nic mi nie potrzeba
Codzienne życie zostawiam w tyle dziś
Byle do przodu, byle przed siebie iść
Ciągle szukam miejsca, swego ukojenia
Za duży gwar, chcę dla siebie trochę cienia
Wszystko co ważne teraz nie znaczy nic
Pośród betonu więcej nie mogę gnić
Ile kroków jeszcze mam do postawienia
Aby osiągnąć stan umysłu oczyszczenia?
Idę tam, gdzie słońce, gdzie nie pada deszcz
Gdzie natężenie decybeli lekiem dla uszu jest
Gdzie nie dosięgną mnie zakazy
I praw cały kodeks chciałbym już tam być
Ale nie kończy się tekst
Idę tam, gdzie serce bliżej Boga jest
Gdzie mogę dotykać chmur
Gdzie wartość traci kesz
Gdzie nie sięga Babilon ani systemowa wesz
Chciałbym już tam być, ale ciągle
Idę, idę ciągle ide tam
Idę, idę ciągle ide tam
Idę, idę ciągle ide tam idę, idę, idę ciągle
Idę, idę ciągle ide tam
Idę, idę ciągle ide tam
Idę, idę ciągle ide tam idę, idę, idę ciągle
Oprócz błękitnego nieba
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Oprócz błękitnego nieba
Do szczęścia nic mi nie potrzeba