Grubson - Dziki w trasie tekst piosenki (lyrics)
Tomasz Iwanca
[Grubson - Dziki w trasie tekst piosenki lyrics]
Sprawdź nasze preferencje
Potem znajdź odpowiednie miejsce
Zrób tak abyśmy mogli
Bez problemu zrobić tąpnięcie
Panie organizatorze wiedz
Że traktujemy poważnie naszą profesję
Co więcej, satysfakcja gwarantowana
Po koncercie, czas dla nas
Pokażmy jak to robią dziki w trasie
Po pracy pora na dziki after
Z każdego podłoża zrobimy parkiet
Bawimy się aż sił nam braknie
Prawa noga szura w lewo, potem lewa do prawej
Kolana uginają się
Na dwa klaszczemy w dłonie
To nasz moment, daj się ponieść
Niech prowadzi Cię ten groove
Rozumiemy się bez słów
Dzisiaj takich bodźców pragnie nasz mózg
Wpada pani z recepcji, mówi
Że jesteśmy za głośno
By nie ponieść konsekwencji
Musimy zmienić rewir
Choć to co z głośnika leci podoba się
Jej i może nam metę udostępnić swoją
Pod warunkiem
Że udzielimy jej lekcji jak to dziki robią
Pokażmy jak się bawią dziki w trasie
Po pracy pora na dziki after
Z każdego podłoża zrobimy parkiet
Bawimy się aż sił nam braknie
Przeważnie po udanej misji przychodzi
Czas na odreagowanie
Choć na każdej dobrze się bawimy to i
Tak po wszystkim robimy dziki balet
Ale nie wszyscy mogą na to liczyć
Musi być kameralnie w gronie świadomych
Z przyczyn wiadomych naturalnie
Przy czym gotowy zawsze, dobry głośnik
A w tle dzikie tańce, freestyle
Dziki w trasie, każdy poziom trzymać chce
Muzyka ponad wszystko, nigdy nie było inaczej
Zawsze ciągnęło mnie do dzików i wreszcie
Wjechał Sanepid, by zrobić groove i pokazać
Jak to robią dziki w trasie
Po pracy pora na dziki after
Z każdego podłoża zrobimy parkiet
Bawimy się aż sił nam braknie
Potem znajdź odpowiednie miejsce
Zrób tak abyśmy mogli
Bez problemu zrobić tąpnięcie
Panie organizatorze wiedz
Że traktujemy poważnie naszą profesję
Co więcej, satysfakcja gwarantowana
Po koncercie, czas dla nas
Pokażmy jak to robią dziki w trasie
Po pracy pora na dziki after
Z każdego podłoża zrobimy parkiet
Bawimy się aż sił nam braknie
Prawa noga szura w lewo, potem lewa do prawej
Kolana uginają się
Na dwa klaszczemy w dłonie
To nasz moment, daj się ponieść
Niech prowadzi Cię ten groove
Rozumiemy się bez słów
Dzisiaj takich bodźców pragnie nasz mózg
Wpada pani z recepcji, mówi
Że jesteśmy za głośno
By nie ponieść konsekwencji
Musimy zmienić rewir
Choć to co z głośnika leci podoba się
Jej i może nam metę udostępnić swoją
Pod warunkiem
Że udzielimy jej lekcji jak to dziki robią
Pokażmy jak się bawią dziki w trasie
Po pracy pora na dziki after
Z każdego podłoża zrobimy parkiet
Bawimy się aż sił nam braknie
Przeważnie po udanej misji przychodzi
Czas na odreagowanie
Choć na każdej dobrze się bawimy to i
Tak po wszystkim robimy dziki balet
Ale nie wszyscy mogą na to liczyć
Musi być kameralnie w gronie świadomych
Z przyczyn wiadomych naturalnie
Przy czym gotowy zawsze, dobry głośnik
A w tle dzikie tańce, freestyle
Dziki w trasie, każdy poziom trzymać chce
Muzyka ponad wszystko, nigdy nie było inaczej
Zawsze ciągnęło mnie do dzików i wreszcie
Wjechał Sanepid, by zrobić groove i pokazać
Jak to robią dziki w trasie
Po pracy pora na dziki after
Z każdego podłoża zrobimy parkiet
Bawimy się aż sił nam braknie