Gverilla, Bisz, Elhuana - 1+1=1 tekst piosenki (lyrics)
Jarosław Jaruszewski
[Gverilla, Bisz, Elhuana - 1+1=1 tekst piosenki lyrics]
Topię się we krwi cieple
Na ścieżkach nie ma tropów
W cieniach pośród dreszczy biegnę
Obce ostrza bezskutecznie dzielą przestrzeń
Kiedy zmieniam stan skupienia i
Oblewam ich rumieńcem
Gdy nie mam ja, to nie ma mnie
I próżno mącą wodę
Rozróżniający umysł myśli
Że jest coś pod spodem?
Mnie nabierając się nabierają, bo każdą formę
Wypełniam doskonale
Póki się z niej nie uwolnię
Z zimnem rosnę, a gdy się nie ruszam
Szepcą - umarł
Wszystkie kajdany na mnie pękną
- rozpiera je duma
Jestem esencją, wystarczy kropla
A góry klękną
Zimno drąży skalę, kruszy skałę
Prószy śnieg wciąż
Gdy zrobi się gorąco wyparuję w oka mgnieniu
Ja to mgła, ja to opar
Ja to "zakochać się w cieniu"
Wciąż jestem jeden
Lecz dwoisty umysł widzi parę
Ja - zeszłoroczny kwiat wiśni, czyli
(Raz) Kto potrafi kroczyć (raz)
Nie zostawia śladów (raz) nie porusza ciszy
(raz) , nie odczuwa braku (raz)
Kto potrafi liczyć
(raz) , nie podziela lęków (raz)
Wchodząc między oczy
(raz) , pozostaje w miejscu
(Raz) Kto potrafi kroczyć (raz)
Nie zostawia śladów (raz) nie porusza ciszy
(raz) , nie odczuwa braku (raz)
Kto potrafi liczyć
(raz) , nie podziela lęków (raz)
Wchodząc między oczy
(raz) , pozostaje w miejscu
Mierzę siły na zamiary, trudną drogą kroczę
Kwestionujesz me zasady, krew zobaczy ostrze
Od blasku zwycięstw
Które zapisałem bez imienia ja to miecz
Miecz to dusza i kwintesencja istnienia
Poznałem świata krańce
Wołają mnie tam wybrańcem
Poznałem własne drogi
Na kurhanach wrogów tańczę
Znam się na sylabach i na walce
Nie chcę władzy sam sobie jestem panem
Ostatni medżaj na straży
Hełmy moich wrogów z brązu
Topią się pod ogniem
Nie pozostawiasz mi wyboru ignorując problem
Ja ignoruję śmierć, jak mówi kodeks
Robię swoje na tej drodze nie ma miejsca
Na płacz i tęsknotę
Dziury w świadomości łatam
Materią wszechświata
Ja to ciało, ja to osobowość, ja to maska
Nauka i walka, prowadzi mnie prawda
Nie wiesz
Do czego jest zdolny wojownik bez pana
(Raz) Kto potrafi kroczyć (raz)
Nie zostawia śladów (raz) nie porusza ciszy
(raz) , nie odczuwa braku (raz)
Kto potrafi liczyć
(raz) , nie podziela lęków (raz)
Wchodząc między oczy
(raz) , pozostaje w miejscu
(Raz) Kto potrafi kroczyć (raz)
Nie zostawia śladów (raz) nie porusza ciszy
(raz) , nie odczuwa braku (raz)
Kto potrafi liczyć
(raz) , nie podziela lęków (raz)
Wchodząc między oczy
(raz) , pozostaje w miejscu
Wśród skrzyżowanych spojrzeń
Pozostaję niewidzialny
Elementarnej wiedzy brak im
Jak wydzielić kwanty
Czasu, kiedy zastygł w chemii walki
Delikatny ruch
Wystarczy, żebym w taśmy przeżyć
Zgrabnie wkleił klatki
Mój umysł płynie, bez myśli o winie, celu
Karze każdego kto myśli
Że minie mnie tu w biegu zdarzeń
Znajdę szczelinę i przebiję w
Ich logikach tamę
Nuty w mojej grze - wszystkie milkną
Gdy zamykam game
Bez znaczenia imię, tylko miecza podpis
Ich życia - długie nudne zdania
Którym trzeba kropki
Ścieram przeciwności - jeden łańcuch
- setka ogniw
Lalki znają sztuki walki? Bez szansy
To teatr wojny
Twarze białe niczym papier jak w kabuki
Ćwiczę na nich kaligrafię przez
Tysiące lat nauki
Wyćwiczyłem płynne ruchy i bez odrywania ręki
Dodaję jednych do drugich
Wychodząc z działania pierwszy