Hans - Ego-tyka tekst piosenki (lyrics)
[Hans - Ego-tyka tekst piosenki lyrics]
Jestem wolontariuszem w hospicjum dziecięcym
Nic wielkiego
Organizuje czas swoim podopiecznym
Jest tutaj taki Paweł, ma twoją kasetę P-ń VI
Bardzo cię lubi i pomyślałem sobie, że
Mógłbyś wpaść odwiedzić
Pogadać i spędzić chwile
Zrobić zdjęcie, dać autograf
Przybić piątek i tyle
Chłopak jest bardzo słaby
Nie damy radę przyjść na koncert
W tej chwili tylko leży
Nigdzie z nim nie wychodzę to tylko pomysł
Nic mu o tym nie powiedziałem
Jak dasz rade to fajnie
To byłoby dla niego na prawdę coś
Nic na siłę, jak możesz to po prostu bądź
Co o tym myślisz, daj znać przy czasie
Umówimy się, mój telefon, mail
Pozdrawiam tymczasem
Odpisałem, że okej przy okazji koncertu
Żeby nie jechać tak bez sensu
Wpadnę jak będę na miejscu
Nie chciało mi się, byłem zajęty sobą
Własnym życiem w weekendy picie i koncerty
W tygodniu tylko picie
Mijał gładko głupi czas
Trwoniłem go garściami
Nie robiłem nic i nie miałem czasu na nic
Koło południa, dzień był smutny i deszczowy
Wpadła nowa wiadomość do skrzynki odbiorczej
Nadeszły trzy słowa
Które tyle lat przetrawiam
Przygniotły mnie do ziemi: Paweł zmarł
Pozdrawiam
Ego tyka, tyk, tyk, głośno tyka, tyk, tyk
Abyś słyszał, tylko tylko siebie
Lustro świeci, blink, blink i oślepia blink
Blink tak byś widział tylko tylko siebie
Ego tyka, tyk, tyk, głośno tyka, tyk, tyk
Abyś słyszał, tylko tylko siebie
Lustro świeci, blink, blink i oślepia blink
Blink tak byś widział tylko tylko siebie
Co możesz odpowiedzieć dzieciakowi
Który pokazuje ci sznyty
By wyjącą rozpacz zagłuszył ból fizyczny
Patrzy w ciebie dwojga oczu
Odległa galaktyka mówi "Chciałem się zabić
Uratowała mnie twoja muzyka"
A ja stoję jak zaklęty
Przywalony tym ciężarem
Ile może mieć lat, piętnaście?
Mówię "dziękuje" nie wiele więcej
Umiem z siebie wydusić
Choć nie wiem, może powinienem przytulić
Schować do kieszeni i zabrać stąd
Gdzieś, gdzie ciepło i bezpiecznie
I owinąć w koc
Przechować na dłużej z dala od wszystkiego
Jak pomóc przetrwać burzę, kiedy nie wiem nic
I nie umiem niczego
Co możesz powiedzieć na onkologii dziecięcej
Gdy dziewczynka chowa głowę pod koc
I tylko wyciąga ręce
Wstydzi się, że wypadły jej brwi i włosy
A ja daje jej płytę z
Autografem i chciałbym przeprosić
Po co tu jestem
Jak pajac w tym bezmiarze cierpień
Rozdaje gadżety
Uśmiechy jakbym mógł coś zmienić
Jak w tym świecie
Gdy liczy się tylko piękne i praktyczne
Spojrzeć w oczy
W których właśnie gaśnie życie
Mały człowiek w piżamie, opleciony przewodami
W małych kapciach z pieskiem
Za nim statyw z kroplówkami
Szura krok za krokiem korytarzem niepewnie
Nagle spogląda na ciebie i
Uśmiecha się tak pięknie
Ego tyka, tyk, tyk, głośno tyka, tyk, tyk
Abyś słyszał, tylko, tylko siebie
Lustro świeci, blink, blink i oślepia blink
Blink tak byś widział, tylko, tylko siebie
Ego tyka, tyk, tyk, głośno tyka, tyk, tyk
Abyś słyszał, tylko, tylko siebie
Lustro świeci, blink, blink i oślepia blink
Blink tak byś widział, tylko, tylko siebie