Hazzidy - Półmrok tekst piosenki (lyrics)
[Hazzidy - Półmrok tekst piosenki lyrics]
Nie ma kota, to myszy harcują
Chuj wbijam w te różowe piosenki
Krew płynie struną i skronie pulsują
Wkurwienie minęło księżyc
Niosę człowieku dziś ci dobre wieści
Jak wtedy, tak teraz, choć ogień jest większy
Z ręki do ręki dźwięki z osiedli
Dla wszystkich tych
Którzy przeszli przez ten syf
Zerwij potrzaski dzieciaku
Nie gnieć se czaszki od prochów
Opuść szeregi idiotów
Mówię do ciebie z półmroku
Człowieku, zrozum i rzucaj tym z okien
Suko, za moim krokiem podążaj
W ostre zakręty wpierdalam się bokiem
Coś nie pasuje, zapraszam do żądła
Tyle mam żyć, ile płyt, wkład, zysk
Mix fałszu z błotem
Kurwy na palach jak widły szatana
Dziś łamię kostuchy kosę
Kontrola na sosem, kontrola nad losem
Dla spokojnych dni nieprzespane noce
W pogoni za groszem, pamiętaj to
Że nie wszystko, co świeci, jest złotem
Nie wszystko tak kopie tak jak prawda
Hazzidy Hash - marka oficjalna
Wiem nad czym się, kurwa, mam zastanawiać
High Life - pokusy diabła
Nie jestem dzieckiem antychrysta
Przyszedłem tutaj jako anarchista
System rozjebać i go wykorzystać
Skandal - tak myśli oczyszczam
Przechodzę tu po ciebie z półmroku
Tylko daj mi dłoń
Zabiorę cię na dobrą stronę, chyba
Że wolisz złą
Co? Półmrok, wybierz światło albo cień
Anioł albo demon, czego chcesz
Przechodzę tu po ciebie z półmroku
Tylko daj mi dłoń
Zabiorę cię na dobrą stronę, chyba
Że wolisz złą
Półmrok, dobro, zło, wiem jak jest
Jedno bez drugiego chyba traci sens
To H mothafucka Z mothafucka D
Jak koszmarny sen gwałcę twoje sny
Wczoraj tak mówił Wilk, dziś mówię to ja
Jestem jak wsteczny bieg i jak strzał w dal
Tym, co leją wodę ja zakręcam kran
Jebać was, jebać wasz szajs
Pragniesz być nożem, się zamkniesz nieraz
Chlast, chlast, chlast, chlast
Głęboko wbijam w pseudoziomali
Wiem, ile dali i ile zabrali
Pierdol paraliż narodzony w bani
Czary mary - świat zaczarowany
Przepompowany jak
Wewnętrzny ból niedoskonałości
Wylewa żółć, rodzi zazdrosnych
Masowy egzorcyzm
Pół na pół, cienia i światła tworzy półmrok
Odwieczna walka dobra ze złem w tobie
Wybierz, zrób to
Idę po lodzie, patrz jak se chodzę
I tworzę rozdziały kroniki Hazzidy
Milioner skutków i przyczyn
Właściciel psychiki
Nie zakręcisz niczym, ruletka
Wygrana lub pętla
We mnie charakter dziecka getta
Bo nigdy nie wyprę się swojego miejsca
Pamiętam, Służeżnia, Warszawa
Znasz moje brzmienie, nie wracam na scenę
Ja znowu na nią napadam hazzidy
Przechodzę tu po ciebie z półmroku
Tylko daj mi dłoń
Zabiorę cię na dobrą stronę, chyba
Że wolisz złą
Co? Półmrok, wybierz światło albo cień
Anioł albo demon, czego chcesz
Przechodzę tu po ciebie z półmroku
Tylko daj mi dłoń
Zabiorę cię na dobrą stronę, chyba
Że wolisz złą
Półmrok, dobro, zło, wiem jak jest
Jedno bez drugiego chyba traci sens