HuczuHucz - Przemoknięte serca miast tekst piosenki (lyrics)
[HuczuHucz - Przemoknięte serca miast tekst piosenki lyrics]
I tylko Ty i ja szczęśliwi tym dniem
Bo choć zapomniał o nas świat
Mokrzy od stóp do głów nie tracimy nadziei
Na blacie kilka okruchów po chlebie
Naczynia po obiedzie niepomyte leżą w zlewie
Robi się coraz ciemniej
Ale kto by tam się przejął
Mogłoby być trochę cieplej
Bo kolejny raz nie grzeją
I poszedłbym do Ciebie i z chęcią się dosiadł
To jeszcze nie jest późna pora
Słyszę głos Orłosia
Z telewizora, może zadzwonię i zapytam co tam
A może przyjdę i naniosę trochę błota?
A może tak jak zwykle zdecyduję się zostać
Wiesz dobrze jak mi blisko
Do nihilistycznych postaw
I tak czas zleciał opatulony w pokój
Za oknem jesień
To już jest chyba trzecia w tym roku
Widocznie niebo ma do opłakania sporo
Dlatego daje klimat przemijania tym wieczorom
Kiedy jestem znowu sam
Ciągle mokną serca miast
Zawsze gdy otwieram okno i
Patrzę nocą na Gdańsk
Otwieram okno i patrzę nocą na Gdańsk
Znowu jestem sam, widzę jak mokną serca miast
Jakiś czas może to dawało
Klimat tym wieczorom
Ale zanim zobaczymy kolor spłynie
Tu łez sporo za oknem jesień, myślę
Że wystarczy ich w tym roku
Noszę w sobie skryte serce
Bo obarczył mnie ten pokój nim
Przez to mi blisko do nihilistycznych postaw
I oddam chyba wszystko
Żeby dłużej w nim nie zostać
Za chwilę przyjdę i naniosę trochę błota
Przepraszam, nie dzwoniłem
Wolę w oczy spytać co tam
To późna pora i nie słychać już Orłosia
Mam nadzieje, że zrobisz mi miejsce
Żebym się dosiadł i nie musi być cieplej
Choć kolejny raz nie grzeją
Problem w tym, że nie mam Ciebie
Ale kto by tam się przejął
I pozmywam te naczynia
Które ciągle leżą w zlewie
A z blatu zetrę te okruchy życia na ziemię