Junes - Nie-moc tekst piosenki (lyrics)
[Junes - Nie-moc tekst piosenki lyrics]
Chociaż chcę żyć z tobą
W nasze lepsze dni nie chcę wierzyć bogom
Od dwóch lat miałem może parę trzeźwych dni
Parę trzeźwych dni, rozumiesz? Chodźmy pić
Co rano budzę się na w pół pijany i struty
Sumienie, które tłukę, wbija się w buty
Więc krwawią mi stopy, powoli idę do przodu
Ale z tej podróży nie umiem wrócić do domu
Nie umiem mówić nikomu poza
Majkiem przede mną
Chciałbym zamiast gęsiej skórki poczuć ciepło
Chciałbym Cię zabrać stąd
Samochodem ku słońcu
Umiem babrać się wciąż w tym
Co niesie obskurw
Nie umiem żyć, korpo dusi, choć daje hajs mi
Nie umiem żyć jak karp, zapierdala czas mi
Zanim zdążę dać Ci szczęście, pewnie zdechnę
Zapal znicz na moim grobie
Kończąc tę gehennę
Myślisz, że mi lekko ciężko żyć, chcąc odejść
Tyle zmian i, kurwa, żadna na dobre
Chyba, kurwa, nie umiem być lepszy niestety
Ile razy można życie spieprzyć jak kretyn?
Chciałbym zabrać Cię stąd tam
Gdzie już nie płynę
Tam gdzie alk nie zrobi mnie już skurwysynem
Chciałbym zabrać Cię stąd, wziąć furę i nara
Ale pewnie moim planom
Życie powie "spierdalaj"
Słuchając Poważnej, myślałem "ktoś tak ma
To fajnie
Nie jestem sam w tym bagnie z Emocjonalnej"
Ciężko mi powiedzieć, że spadam w dół, na dno
Osuwam się powoli, mimowolnie tego pragnąc
I z tych pragnień chcę utkać nasze szczęście
Ale szczęście, to jedynie masz tu, kurwa
Beze mnie i jak to piszę, to blednę
Podchodzi do gardła
Cała zawartość moich kich
Ta niesmaczna prawda
Nie umiem tu zagrać szczęścia
Zbyt mądry jestem szare komórki unicestwiam
Ogłupiam się jeszcze
Miało być inaczej, wiem, dawałem Ci słowo
Scenariusz: dziś rano z kacem śmigam do robo
I jak wrócę, to pewnie wezmę wódkę w szklance
Napiszę tekst i, kurwa, nieprzytomny zasnę
Albo zrobię awanturę i coś odjebię znowu
Albo poprawię sobie humor i będzie spokój
Nie chcę przestać
Bo to też mnie wyciąga w górę
Może przewrotnie ja to wszystko
Po prostu lubię
Może to daje mi siłę, bez tego bym przegrał
Może bez tego nie słyszałbym
Bicia twego serca