Junes - Nowy junes tekst piosenki (lyrics)

[Junes - Nowy junes tekst piosenki lyrics]

Miasto świeci na mnie, nic mnie nie wkurwia
Gdyby rap mnie zajmował w
Oczach stanęłaby furia
Tak luz mam ziomek, nie pluje do lustra
Z podniesionym czołem i nie ważne co Bóg da
Kierowała mną czysta destrukcja
Świat sprzymierzeńcem a nie
Dawno mnie wkurwiał
Jestem sobą nie po to by se zbijać piątkę
Tyle lat tu się biłem o rzeczy nieistotne
Tyle lat wciąż szukałem problemów
Że aż żałowałem nawet swoim bliskim uśmiechu
Jak skazaniec poza więziennym murem
Próbuję po latach ten świat zrozumieć
I nie wiem czy żyć się kiedyś tu nauczę
Ale prędzej się zabije niż tam kurwa wrócę
Nie w temacie wygrywanie życia rapem
Jebać cukierkowy rap pełen larw jak wawel
Stoję w studio wreszcie na swoim miejscu
Jeszcze dwa lata temu byłoby to bezsensu
Jeszcze dwa lata temu bym to tylko zepsuł


Wypełniłem wreszcie tym swoją lukę po sercu


Wielu mówi nowy Junes to już nie to samo
Gdyby mogli to kurwa by
Nasrali mi w tożsamość
Sam staram się zrozumieć
Ale tego mi nie dają
Gdybym był taki sam to bym się kurwa zabił
Moje życie to mój cyrk i moje małpy
Ale nigdy nie zezwierzęcę tej relacji
To świat krwi i stali tak prawdziwy, że boli
A nie dawno te światło mi dawały monitory
I chuj wbijam w to czy to pretensjonalne
Jebać rap
Moje życie jest najlepszym punchlinem
I staramy się grać profesjonalnie
Choć zazwyczaj latamy na innym kanale
Mówię bez zawiści pierwszy raz w życiu
Wypadam z bitu, - nie reguluj odbiorników
Właśnie teraz patrzę na to z daleka
Pierwszy raz stawiam czoła
Zamiast znowu uciekać
Choć w zamknięciu psychiki
Jestem kurwa ekspertem
To zamykać się na świat nigdy nie chcę
Jeszcze dwa lata temu bym to tylko zepsuł
Wypełniłem wreszcie tym swoją lukę po sercu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować