Kabe, Trauma - Korona tekst piosenki (lyrics)

Kabe

Kabe [Bartosz Krupka] Olsztyn, Polska 🇵🇱

[Kabe, Trauma - Korona tekst piosenki lyrics]

Mam łapy do złota na razie są w gównie
Kundle chcą wiedzieć czym kurwa się trudnie
Noże są w plecach jak dzielisz na pół ej
Jestem stolarzem opierdalam półkę
Robię ruchy Bielany OTW elo trauma elo KSCL
RSN już wiesz OCB
Double bang I'm the best in the game
Kontrolujemy grę jak playstation
Gotuję CC i mówią mi cptn
U nas na boisku ciągle jest meksyk
U nas na boisku ciągle jest meksyk

Sos na ulicy to nie habanero
Wychodzę z klatówy to idę po niego
Nie daję ręki ci nie mów do mnie kolego
Korona w stolicy ty pucuj nam berło

Sos na ulicy to nie habanero
Wychodzę z klatówy to idę po niego
Nie daję ręki ci nie mów do mnie kolego
Korona w stolicy ty pucuj nam berło


Sos na ulicy to nie habanero
Wychodzę z klatówy to idę po niego
Nie daję ręki ci nie mów do mnie kolego
Korona w stolicy ty pucuj nam berło

Wpierdole te prochy z aptek
A ciebie skurwielu to zjem na przekąskę
Zielone mamy ziom zawsze
Więc nie zatrzymają nas żadni przechodnie
Na blokach chciałeś być panem
A skończysz podobnie jak kurwa czarodziej
Bo wciąż za plecami mam skład ten
Więc jak chcecie kurwy mi wbijać te noże
Ty to ziomeczku jak farmer
Jedynie na moje bierz kolbe
Pilnuj lepiej swoją panne
Bo ona lubi dosiadać te konie
Z Kabe będziemy srać sianem
A w swoich garażach będziemy mieć konie
Ręki nikt ci nie podaje tu pełno kadłubków
Ty chyba masz wioskę (bang)

Sos na ulicy to nie habanero
Wychodzę z klatówy to idę po niego
Nie daję ręki ci nie mów do mnie kolego
Korona w stolicy ty pucuj nam berło

Sos na ulicy to nie habanero
Wychodzę z klatówy to idę po niego
Nie daję ręki ci nie mów do mnie kolego
Korona w stolicy ty pucuj nam berło
Sos na ulicy to nie habanero
Wychodzę z klatówy to idę po niego
Nie daję ręki ci nie mów do mnie kolego
Korona w stolicy ty pucuj nam berło

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować