Kaczor - Antek tekst piosenki (lyrics)
[Kaczor - Antek tekst piosenki lyrics]
Czas wtedy mógł się wlec wolno
Zanim pierdolnął bezpiecznik
Zwyczajnie, tak było kiedyś
Ojciec wołał doń Antek
Tak jakoś żartem, to wtedy
Gdy W TV bajkę zagrali
W oddali słyszeli matki głos
Gdy oglądali beztrosko śmiali się
Nie spodziewali się, że los doszczętnie spali
Ten most, kładąc na szali tą więź
Którą budowali gdzieś
Tam na Łazarzu mieszkali raczej dość skromnie
Tam swoją historię pisali
Ze skrawków wspomnień
W oddali gdzieś było szczęście
A może za rogiem tuż
Lecz za nim też czyhał diabeł z nałogiem, cóż
Coś jakby za ostrze nóż chwycił
Wkraczając w ten ogień
I czy wbrew sobie to zrobił
Dziś już nie powie przyszło mu odejść
Był sam słysząc demonów śmiech
A jego Antek wśród stert
Kartek spisał swój gniew
Był sam słysząc demonów śmiech
A jego Antek wśród stert
Kartek spisał swój gniew spisał swój gniew
Cofam się wstecz po raz któryś już
By przestać biec pośród gór i mórz wspomnień
To ból i gruz, co będą z Antkiem dozgonnie
Nawet gdy zamknie rozdział ten
Pragnąc zapomnieć między jawą a snem o
Śmierci ojca wieść przyszłą
Otaśmowane mieszkanie pozostawiła policja
Zwłoki zabrali na sekcję
Nie wykazała nic więcej
Jak to że Leszek się zachlał w swej kawalerce
A gdy zostawił go z siostrą
Na powrót wkroczył w dorosłość
Wciąż goniąc za normalnością
Nie chcąc nic więcej
Do zmarłej mamy napisał czym
Prędzej obszerny list
Historia jakich dziś wiele
Gdzieś pośród zgliszcz
Tych kilka chwil, do nich wraca
One naprawdę coś znaczą
Kaczor co kiedyś był Antkiem - tato wybaczam
One naprawdę coś znaczą, wybaczam tato
Kaczor co kiedyś był Antkiem - tato wybaczam