Sobota, Kaczor, 4PMC - Zgoda buduje tekst piosenki (lyrics)
Sobota [Michał Sobolewski]
[Sobota, Kaczor, 4PMC - Zgoda buduje tekst piosenki lyrics]
Ogarnij siępl nowy mixtape SOB
Zapowiedź mojego albumu, dzieciaku (grubo)
Poznań, Szczecin, Koszalin na jednym
Track'u kurwa mać, czaisz to?
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje, sprawdzaj to
Kaczor, 4P i SOB
Żyję jak mogę, kocham jak umiem
Człowiek, czy cokolwiek z tego rozumiesz?
Biorę co los dał, po beat'cie sunę
Przez życie idę, pierdolę chujową dumę
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje
Wiem o tym od dawna
Ale wciąż nad tym pracuję
A tutaj właśnie masz tego dowód
4P, Kaczor, Sobuś i do przodu
Sobotaż zachodu, albumu nazwę
Zapowiadam w kraju grubą jazdę
I żeby było jasne to ma niejednego stwórcę
Wielu ojców ma ten sukces
To wy, to oni, on, ona
I Ty, i Ty, i Ty, i Ty, chodź tu do nas
I Ty i Ty, i Ty znów coś poznasz
Hardcorowych nowych kilka doznań
Jeszcze chwilę tu pozostań ze mną
To ten rap trafia w sprawy sedno
To ta muzyka w jedność łączy ludzi
Samemu dawno skończyłby mi się udźwig
Samemu mógłbym nigdy nie dotrzeć tu
Do księżyca z bólu wyć - ałuuuuu
Yo, skurwysyny 4P, bandzior
Nie po to trenowałem dziwko, byś mi ubliżał
Powiedz mi prosto w twarz, a zejdę z krzyża
Na ulicy nie przegrałem żadnej
Z walk na fresh'e
Nie przywykłem by mnie ktoś obrażał
Słowo człowieka nie rozlewaj mleka - przekaz
- bo się oparzysz wiem, stałe łącze jest i
Zmienne IP bez twarzy
Są owe czasy, zdałeś do następnej klasy
Kolega też Twój to ma - dwa ananasy
Uważaj, bo się oparzysz, razem można więcej
Czekaj, zaraz zadzwonię, pomogę, coś skręcę
Ty to możesz, nie ja Tobie, temat odkręcę
Na zwrocie przy Sobocie z Kaczym
Widzę w górze ręce
Jeden jest cel, razem zjednoczona scena
10 w skali Beaufort'a, pamiętasz ten temat?
W ten deseń, biedna eskorta, to mamy w genach
Budujemy tutaj rapy na
Tych zjednoczonych ziemiach, ziomek!
Raaa sobota Mixtape sprawdź to
Gracz Z Numerem Pierwszym Kaczy, 4P
Sprawdź to
Zgoda buduje
A niezgoda potrafi wszystko zrujnować
Zdołałem się wychować w miejscu
W który ma kto najbardziej chodliwy towar
Był od zawsze
Przez pryzmat patologii patrzę na świat dziś
Los ze mnie zakpił
Lecz ja wyrwę się z matni
Chcę mieć w sobie współpracę
Będzie miała ona coraz szerszy zasięg
Robimy ten rap, ruszamy z tym gównem w trasę
Napijemy się wódki i na górze będzie nasze
Tak właśnie da się tak wciąż Sobota, 4P Maja
A kto nie kuma tego syfu niech spierdala!
Ten kto ma jaja niech zrobi to na forum
Nawija Kaczor z Łazarza
Penerskich rymów król
Tu gdzie cierpienie i ból
Jest tylko chlebem powszednim
I możesz wziąć to za pewnik
Nikt tu nie wciska Ci bredni
Nasz rap jest przedni, robimy go
Zbieramy plony
Etatowcy to frajerzy, jak mówi z Bronxu Sony
Jestem stworzony do ciężkiej pracy
Lecz na beat'cie więc znów zadzieram gardło
Jak gdybym walczył o życie
Styl niszczę stylem i rzadko kiedy się mylę
Jesteśmy w tej grze od dawna
Tak jak gramofon z wilylem o!
Ha ha haha ja jebię
Ogarnij siępl solowy Mixtape SOB
Ogarnij siępl
Zapowiedź mojego albumu dzieciaku