Kaczor, INA - Wiem kim jestem tekst piosenki (lyrics)

[Kaczor, INA - Wiem kim jestem tekst piosenki lyrics]

Wiem kim jestem, dokąd zmieniam
Moje życie i idea już nie boje się wybierać
Zbuduj w sobie z mostów wiarę
Odnajdź siłę, złóż ofiarę, zaufaj mi

Buduję most na drugą stronę
Z dala od białych szos
Ścieżek sypanych,  ja wciąż za mikrofonem
Już nie naćpany
 to nie koniec to jest początek
I nie spocone dłonie oczy
Trzeźwe nie zastrzelone
Nieźle, zgubiłem kiedyś wątek
Gdzieś na moment już wiem już nie utonę
Jestem z Łazarza chrzczony
Znów życie chłonę biorę
Głęboki haust powietrza
Jak Sheller wjеżdżam na house scena płonie
Do niеj miłość odwieczna pora
Przestać się uwsteczniać
Już w miejscu nie stać


Choć zawistni będą besztać
Cóż nie stać mnie na te nieszczere koneksje
Powiem niegrzecznie – to bagno
A ja je pieprzę
Diabeł zawładnął, omamił zmącił powietrze nam
Zburzył niejedne plan
Wprowadził w dziwny stan
Dziś szczam na to dla tych co
Ze mną dzięki wam za to!
Precz z tą gehenną to moi patos, synu

Wiem kim jestem, dokąd zmieniam
Moje życie i idea już nie boje się wybierać
Zbuduj w sobie z mostów wiarę
Odnajdź siłę, złóż ofiarę, zaufaj mi

Dziś wiem kim jestem, dokąd podążam skąd idę
Co wartościowe, prawdziwe
Co nie okrywa mnie wstydem
A niemożliwe możliwym stało się
Tak jak chciałem
Losy bywał niesprawiedliwy gdy
Upadałem Stek bzdur!
Powstałem, nie szuka wymówek, pretekstów
Buduję most uwierz
Tekstu wytłuszczony nagłówek
Dość już trosk, działania na własną zgubę
Bo o mały włos zostałbym
W tym straceńców klubie
Łażę w Polskę biorę jeńców
Nawijam ze mną ludzie
Szacunku goni, wsparcie mam od nich
Nie zamierzam się upodlić
Więcej mówię otwarcie
Biorę los w swoje ręce
Będę się za was modlił
W podzięce za to kolejne starcie
Mówią mi Kaczor
Za siebie ręczę, a rap jest moja terapią
Słów krytyki nie szczędzę tym wszystkim
Którzy są w błędzie szyderczo patrząc
Nie chcą się zatrzymać w tym na dno pędzie

Wiem kim jestem, dokąd zmieniam
Moje życie i idea już nie boje się wybierać
Zbuduj w sobie z mostów wiarę
Odnajdź siłę, złóż ofiarę, zaufaj mi

Życzę wam wszystkim i sobie
Byście poznali prawdę
Z tego korzyści są żadne
A można skończyć na dnie
A tak dokładnie te kreski nie
Wiążą się z żadnym prestiżem
Nadal podążaj tą drogą jeśli
Lubisz mieć schizę
Już się z sumieniem nie gryzę
Być sobą – to jest proste
Dziś już inaczej to widzę, a
Trzeźwość dla mnie mostem, człowiek
I co do tego mam pewności ze robię dobrze
Życie pisze swą powieść jej
Sedno to robić postęp
I nie zwątpić nie ulegnąć złu
Choć pewno mącić będą znów
Ci niby przychylni
Pseudoprawilni z równowagi wytrącić chcą
Nie szczędząc słów zrozumieją
Swój błąd kiedyś ci którzy, nie
Trudno mogą z tego labiryntu nigdy nie wyjść
Tego złego nie ma, to jakaś ściema jest
Powracam z uzależnienia
A w tym świcie się zatracam ty
Nie miej do mnie pretensji
Wiem ile jest wart, burzę dom z kart
Jak Kevin Spacey

Wiem kim jestem, dokąd zmieniam
Moje życie i idea już nie boje się wybierać
Zbuduj w sobie z mostów wiarę
Odnajdź siłę, złóż ofiarę, zaufaj mi

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować