Kaen, Dedis - Sznyt tekst piosenki (lyrics)
Kaen [Dawid Starejki]
Dedis [Dawid Mullar] Mysłowice, Polska
[Kaen, Dedis - Sznyt tekst piosenki lyrics]
Jestem jak MGK, a ta gra to Megan Fox
Nowy Megatron, kiedy chcę, to zmienię flow
Zażyj metadon, w kurwę metafor
Wkurwia cię ta moc
Props, cza, daje mi Ricardo
I zapierdalam sobie
Jakbym prowadził Gallardo
Moi ludzie mówią: "Jasonie, na prezydenta
I nigdy nie zapomnij, Chada
Prawdziwa legenda"
Oszamałem przez te lata cały słownik
Profesorki wpadają do mnie na korki (cześć)
Wychowany w dziczy niczym dziki Mowgli
Pieprzony Sicario winny ten lirycznej zbrodni
Dopóki serce pompuje krew i biorę wdech
Dopóki czuję natury zew i duszy gniew
Będę wredny i zły, będę wchodził na szczyt
Będę szczerzył te kły, to mój pieprzony sznyt
Dopóki sercе pompuje krew i biorę wdech
Dopóki czuję natury zеw i duszy gniew
Będę wredny i zły, będę wchodził na szczyt
Będę szczerzył te kły, to mój pieprzony sznyt
To jest sznyt, palę lolo
Nie jana na spiromana
Co scenę rozpala, od afer trzyma się z dala
Każdego chama czeka ta kara
Chara na mordę i nara
Czarna jak morda Jordana
W oko strzelam z snapbacka chama
Lepiej nie sprawdzaj, Walu, czy
Wara od moich ludzi, to z dala
Pióro płonie jak wosk Ikara
Zbrodnia nieznana
Nie mam nic do dodania, piszę, nagrywam
Śpiewam se
Zapierdalam jak maszyna, chcesz, to chodź
Sprawdzimy się
Czasem nokautuję grę, czasem nokautują mnie
Celu nie widzę bez muzy, w słabych MC celuję
Ra ta ta, seria z uzi, szafa gra
Się nie nudzi razy dwa, styl niechudy
Zamiast kawy cię budzi
Dopóki serce pompuje krew i biorę wdech
Dopóki czuję natury zew i duszy gniew
Będę wredny i zły, będę wchodził na szczyt
Będę szczerzył te kły, to mój pieprzony sznyt
Dopóki serce pompuje krew i biorę wdech
Dopóki czuję natury zew i duszy gniew
Będę wredny i zły, będę wchodził na szczyt
Będę szczerzył te kły, to mój pieprzony sznyt
Dopóki serce pompuje krew, pompuje krew
Dopóki serce pompuje krew, pompuje krew
Dopóki serce pompuje krew, pompuje krew
Dopóki serce pompuje krew i biorę wdech
Dopóki serce pompuje krew i biorę wdech
Dopóki czuję natury zew i duszy gniew
Będę wredny i zły, będę wchodził na szczyt
Będę szczerzył te kły, to mój pieprzony sznyt
Dopóki serce pompuje krew i biorę wdech
Dopóki czuję natury zew i duszy gniew
Będę wredny i zły, będę wchodził na szczyt
Będę szczerzył te kły, to mój pieprzony sznyt