Kaliber 44 - Szał baj najt tekst piosenki (lyrics)
[Kaliber 44 - Szał baj najt tekst piosenki lyrics]
Niebezpieczne piękno jak Capoeira
Mów kochanie proszę Cie pozwól ze mną teraz
A zobaczysz coś dużego jak
Duża litera w środku
Imienia mego nie znam nic lepszego kotku
Bez zobowiązań
Jeden, dwa, trzy, cztery - rymy do nagrania
Gdzie? W IGieeSie - znasz drogę
Przecież byłaś tam dziewczynką a
Ja byłem kolesiem
Walczyłaś twardo, ale byłem awangardą
Nie widziałem co najlepsze masz
Przecież dasz to czemu to tak
Nie wiesz jaki życie może mieć smak
Ja ci pokaże
Jesteś tak fantastyczna jak pegaz
Skryta jak przekaz, apetyczna jak Radegast
Więc na co jeszcze czekasz
Dla przyjemności i z miłości jest ta gra
Wypływa z serca dla tych których wokół mam ja
Dla Igora i dla Joki i dla Jaja i dla Gutka
Jaki był szał baj najt?
Poznasz go po skutkach
I dla Grana i dla Bassa i
Dla Jana i Anioła jaki będzie
I kto podoła mu? Ja nie wiem
Ale przyjdę z holenderskim drzewem
Raz za razem palę z bonga
Nie wiesz nawet jak to wciąga uuu
Było nas pięciu, zostało nas dwóch
W ogóle to najlepszy buch
Dla Skawy i dla Ola i
Dla sraczki z obok klatki
I nie dla sąsiadki pakuj, kurwo, manatki!
Taaak podoba ci się? Usłyszysz
Jeszcze bit za bitem
A ja się dziśs nakrzyczę, bo to są Katowice
I tu się to zaczęło i tu się to rozwija
Abradab kopę lat dla was dziś nawijam
23, dzień jak Kukuczka zleciał
Cały czas leżałem to teraz bym posiedział
No to siedzę w klubie
Małym jak kolejowy przedział
Gdy patrze na ciebie myślę czego
Ja bym nie dał
Niczego nie brakuje ci na pierwszy rzut oka
Na drugi
Zakochałem się od razu w twoich lokach
Na trzeci, zobaczymy najpierw więcej pokaż
Ona na to fajne rymy ale jak ty sie nazywasz?
Jestem Joka, ona mówi ale kit
Mam 3: 44, wiem że Joka znikł
Gdzie jest Joka - ale już jestem tu
Na początek jeden buch próba mikrofonu
I znów w Katowicach hip hop na ulicach
No to co
Że jutro musisz wstać jak zazwyczaj?
No to co, że tata będzie zły
Będzie krzyczał?
No to co, że nie masz kasy, jaka różnica?
Kręci się muzyka na winylowych płytach
Więc kręć dupą mi tu do bitu w Bogucicach
Nie ma limitu na to, co leci w głośnikach
Bez kitu
Samochody na chodnikach, Hip-Hop na ulicach
Szósta na zegarze, było dzisiaj dużo zdarzeń
Ale ciągle łażę
Jak będziemy w Katowicach, będę gospodarzem
Prosto z Bogucic nie będę uczyć
Ale coś pokaże
Podoba ci się? Usłyszysz jeszcze bit za bitem
A ja się dziś nakrzyczę bo to są Katowice
Tu się to zaczęło i tu się to rozwija
Joka w katowickich blokach
Dla was nawijał Joka w katowickich blokach
Dla was nawijał Joka, Joka