Kaz Bałagane - Miami Vice tekst piosenki (lyrics)
Kaz Bałagane [Jacek Świtalski] Warszawa, Polska 🇵🇱
[Kaz Bałagane - Miami Vice tekst piosenki lyrics]
Synek pytam, gdzie mój hajs weź go daj
No bo muszę odwiedzić tu parę państw
Wenezuelę, a nie Gdańsk
Poznać parę egzotycznych pań
Odpierdolić egzotyczny bal
Kolejny rok w roli hustlera
Kolejny rok melanż poniewiera
Kolejny rok ogarniasz te zera
Spytaj mojego człowieka portfela
Jak rzygał przy barze jak jebany degenerat
Chcesz być Escobarem, z towarem
Jeden na stu ma do tego talent
No bo woli się najebać i do
Tego zajebać w nos samarę
Wyjebane na Saharę w mordzie, oh
Mów mi lordzie
Kiedy będzie się tu działo grubo na koncie
Bałagane w nowym joincie
Wyjebane mam na smuty
Pierdolisz szkołę i pracę
No to kurwa idź na skróty
Jestem zepsuty i czuję się
Z tym kurwa świetnie
Twoje studenckie żarty, naprawdę
Bardzo śmieszne
To nie Miami Vice
Synek pytam, gdzie mój hajs weź go daj
No bo muszę odwiedzić tu parę państw
Wenezuelę, a nie Gdańsk
Poznać parę egzotycznych pań
Odpierdolić egzotyczny bal to nie Miami Vice
Synek pytam gdzie mój hajs weź go daj
No bo muszę odwiedzić tu parę państw
Wenezuelę, a nie Gdańsk
Poznać parę egzotycznych pań
Odpierdolić egzotyczny bal
Pytanko mam
Może masz ochotę tu pogłaskać kotka?
Przykitrałem bobka, żeby było milej
Kiedy będę wchodził do środka
Ładna fotka, samojebka w lustrze
Chyba nie tylko w święta lubisz wcinać kutię
Tego się nie wytnie, tego się nie utnie
Robię tutaj gnój okrutnie
Rozjebię coś o ścianę zaraz coś
O ścianę jak się wkurwię
(jak się wkurwię, oh)
Znowu film, znowu film mi się urwie
I chuj wie tym razem z jaką stratą
Wódy amator
Bez gum, bez tabletek, najwyżej będzie bachor
Nakarmi go sczerstwiałą bułką
I suchą kiełbasą
Ona wyjebane ma na psy, no bo trzyma fason
I na lasso by złapała chłopa z kasą, oh
Ona lubi na bogato
Koledzy w autobusie na sportowo
Koleżka już przykitrał małe iskrzące
Bobo i krajową
Pasażerowie chcą mieć podróż już za sobą
Chcesz pierdolić system? No to
Chociaż pierdol go stylowo
Hehehe, właśnie tak, Be do
Gie, wracam do gry, czereśniaki pierdolone