Kaz Bałagane - Pierwszy Kajdan tekst piosenki (lyrics)

Kaz Bałagane

Kaz Bałagane [Jacek Świtalski] Warszawa, Polska 🇵🇱

[Kaz Bałagane - Pierwszy Kajdan tekst piosenki lyrics]

Wjechały dzwony i klecha z
Ambony przemawia do zombie
Tu z każdej strony drużyna Biedronki, ludzie
Zaszczuci na drugich by żądlić
Ludzie zaszczuci pod pretekstem modlitw
Jadę rowerem, Walecznych, na bombie
Zobaczę splot, może mi siądzie
Polskiej roboty mi wiezie zawodnik

Trochę za skromny ale to ręczna robota
Żaden dmuchawiec od trąby sześćdziesiąt
Gramów łańcuszek ze złota
Mi jest potrzebny taki pięciokrotny jak już
Włożyłem to tego nie ściągnę
Owszem ja kocham rzeczy powierzchowne
Pięć osiem pięć siedem pięć zero następny
Pamiętaj proszę tu o mnie skoki na
Pasach mi wchodzą w ten asfalt
Obcina się tu pan Passat kula
Z emdeka z nogawy wypadła
Idę po Jack'a a potem na kwadrat


Faza mi chodzi po głowie od dawna
Słońce nakurwia czuję się jak skwarka
Zaraz opalę se pętle na szyi choć
Samobóje to nie moja jazda
Piję se potion piję porn gwiazda
Chyba połknąłem te bassy z kawałka
Całe wakacje suchy jak focaccia
W nogi mi weszło i zakładam laczka
Złoto mi lata jak frunę przez
Klatkę wita mnie miła sąsiadka
Idę pod blok zapalić fajka w miejscu
Gdzie kupiłem mordo pierwszy kajdan

Boże wybacz moją próżność
Żebym dotarł dziś do brzegu
Nie chcę już oglądać upadków byłych kolegów
Włoski splot, włoski ciuszek
Włoski każdy szczegół
Polski lot, polski buszek
Nieoznakowany sedan
Boże wybacz moją próżność
Żebym dotarł dziś do brzegu
Nie chcę już oglądać upadków byłych kolegów
Włoski splot, włoski ciuszek
Włoski każdy szczegół
Polski lot, polski buszek
Nieoznakowany sedan

Twoja nienawiść jest taka zabawna
Robię se skandal
Nie będzie grandy, kupisz tu
Skiety od szmaty, mocno śmigane za kafla
Ja nie oceniam
Robię ten pitos i śmigam w tych czapkach
Moje Q&A pokazywali mi na psach
Mijam tych samych znów żuli na pasach
Mówią by dać tu na Schnappsa
Wszystko wydałem u jubilera
Bo chciałem grubszy mieć kajdan
I mam wyrzuty sumienia bo moja
Rodzina to była za skromna brata nie traci
Bo brata się zmienia kiedy znajomość
Tu gnije od środka
Było nie zjadać ze schowka
Jedzie autobahn, 111 mordo
Wiózł mnie za chłopca
Zobacz jak moja tu postać wyrosła
Wrogie spojrzenia na szyję to Polska
Mogłem nie kupować tego chujostwa

Boże wybacz moją próżność
Żebym dotarł dziś do brzegu
Nie chcę już oglądać upadków byłych kolegów
Włoski splot, włoski ciuszek
Włoski każdy szczegół
Polski lot, polski buszek
Nieoznakowany sedan
Boże wybacz moją próżność
Żebym dotarł dziś do brzegu
Nie chcę już oglądać upadków byłych kolegów
Włoski splot, włoski ciuszek
Włoski każdy szczegół
Polski lot, polski buszek
Nieoznakowany sedan

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować