Kaz Bałagane - Poncz tekst piosenki (lyrics)
Kaz Bałagane [Jacek Świtalski] Warszawa, Polska 🇵🇱
[Kaz Bałagane - Poncz tekst piosenki lyrics]
Zamiast burgerów tylko będą kiełbaski
Michaliny mąż zrobi poncz
Kiedyś był w Kentucky
Gdzie do pracy przyjął go taki George
Zna dobrze przepis, żeby mocny był
To doleje spirytusu
Tylu gości dzisiaj będzie, plus
Gość z Warszawy, to jest dużo
Jajkowice PKS punktualny jest
Szymon przywiózł niespodziankę
Zwykle to nie tańczy na wsi
Ale dzisiaj myśli właśnie, że potańczy
Bo to jebany narkoman, zawsze musi coś zabrać
Do ponczu skruszy emdeka
Tam jest taka fajna Magda
Podbija do niej taki pawian
Ale chyba chuj od dawna
Tymczasem zakradł się do wiadra z ponczem
Będzie może trochę gorzkie
Ale przy dobrych wiatrach
To może nikt się nie jorgnie
Michalina głaszcze kotka, każdy każdego kocha
W trawie leży Zenek, sąsiad, jego macocha
Wyjebała poncz cała wiocha
Nawet ksiądz to testował
Szymon się już upierdolił
Teraz coś by poświrował poleciała 8 mila
(hiphop) i wszystkie oczy na
Szymona (Szymek hiphop)
Dawno nie było tu takiego kina
Tylko gdzie jest ona
Przyciął ją na polu z Pawłem takim
Co ma długie włosy przyciął właśnie
Kiedy Paweł wkłada rękę jej we włosy
"Chodź do nas, Szymek
Niech no cię przytulę" powiedziała Magda
Kładzie się obok, jemu podwala
Obejmując Pawła
Byli jednym ciałem, zamknęli ślepia
Słodka chwila gorzkiego mdka
Ona taka wyzwolona przy kolegach
Szymon w ekstazie już odleciał
Zduszony krzyk cioci uświadomił jegomościa
Całował Pawła, to widziała niemal cała wioska
Choć wcale tego nie planował
Nie odwiedza już Jajkowic