Kleszcz, Rahim - Łeb jak sklep tekst piosenki (lyrics)

[Kleszcz, Rahim - Łeb jak sklep tekst piosenki lyrics]

Mam łeb jak sklep (Spuchniętą banię)
Jestem jak lek (Na spraw litanię)
Kolejny zjeb (Wyświetla się kramie)
Biada, gdy zada mi kolejne pytanie
Mam łeb jak sklep (Spuchniętą banię)
Jestem jak lek (Na spraw litanię)
Kolejny zjeb (Wyświetla się kramie)
Biada, gdy zada mi kolejne pytanie

Już od rana spraw się kłania multum –
(Spokoju brak) do tego śniła mi się giełda –
(Giełdowy krach) spokoju brak nawet w snach
Budzę się i czuję strach
Tego mam tyle na głowie dzisiaj
Że sam nie wiem jak
Ogarnąć mam ten wielki nieogar
Czasami mi się zdarza wisieć –
To nie jest joga!
Pod kopułą myśli tworzą bitwę pod Grunwaldem
Myślę sobie –
(Fajnie) – Myślę sobie – (Znajdę)
Fajne znajdę rozwiązanie, pewnie ekstremalne
W końcu jestem
(Fighter) – wszystko jest (Banalne)
Łeb jak sklep, proszę
Dorzuć trzy grosze swoje
Nie ma sprawy, chętnie pomogę tobie
Dopóki stoję
Ha! Lecz powoli robi się tu Rambo 500
Za siebie nie ręczę
Wszyscy chcecie coraz więcej
Co się dzieje, bania mi pęka
Trzymam dzban spraw w rękach
Osza leję, powoli stękam, go przeleję
Mała kropelka
Nie wytrzymam, wszystkich pozabijam
Na na na, na na, na na na, na na

Mam łeb jak sklep (Spuchniętą banię)
Jestem jak lek (Na spraw litanię)
Kolejny zjeb (Wyświetla się kramie)
Biada, gdy zada mi kolejne pytanie
Mam łeb jak sklep (Spuchniętą banię)
Jestem jak lek (Na spraw litanię)
Kolejny zjeb (Wyświetla się kramie)
Biada, gdy zada mi kolejne pytanie

(Kiedy, kiedy, kiedy)
Się ogłasza przez Judasza choć mały fuck-up
Ja zaciskam pasa gnam – trasa Paryż Dakar
Często pod zakaz mam tu asa – wiary zapas
Es su casa, więc tam hasam jak stary szakal
Mam tu haka, szakalaka, Denis Rozrabiaka
Te geny rozprzestrzenił tępy penis, madafaka
Bita o piątaka da tu remis – wielka draka
Lipa! Wakat! Gdzie asertywność
– mój barbakan?
Łeb mi pęka w szwach, poprawy ni widu
Przewiduję krach, mimo wrzawy z trybun
Jam Sebastian Rah, nie klawy omnibus
Stawiam, że mój fach wybawi mnie z dybów
Jeny, że ona ma na imię Janny – my wiemy
Ale mamy większe problemy
Ty przemyt chcesz uskutecznić swych polemik
My chcemy mieć święty spokój, god damn it!

Mam łeb jak sklep (Spuchniętą banię)
Jestem jak lek (Na spraw litanię)
Kolejny zjeb (Wyświetla się kramie)
Biada, gdy zada mi kolejne pytanie
Mam łeb jak sklep (Spuchniętą banię)
Jestem jak lek (Na spraw litanię)
Kolejny zjeb (Wyświetla się kramie)
Biada, gdy zada mi kolejne pytanie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować