Kobik - Intro (Nemezis) tekst piosenki (lyrics)

[Kobik - Intro Nemezis tekst piosenki lyrics]

Gdzieś pomiędzy ulicami, prawdą a bogiem
Się oceniamy tak jak w szkole podstawowej
Mamy się za nic - nowożytna walka o ogień
O drogie zabawki, posadki i złoty stołek
Tu gdzie niejeden Twój ziomek
To zwykły taboret
Nie znajdziesz w nim oparcia
Za grosz- zwykły pionek
Jak w grze planszowej, różni się tylko stawka
Może zaboleć
Choć nie podrzyna ci gardła nikt
K.O.B Nemezis- wiem dokąd iść, nie od dziś
A moje grzechy to nie Twój biz
Pilnuj swego nosa by nie urósł zbytnio Ci
Będziesz wyć jak wilk
I tak nie usłyszy nikt y
Dzieciaki rozmieniają to na drobne
Ty pytasz po chuj jaki ja
Chcę do nich dotrzeć
Nawet wtedy gdy choć jeden
Coś z tego wyciągnie


Będę wiedział, że zrobiłem mądrze
No i dobrze, choć się nie mam za wyrocznię
Każdemu przyjdzie wydrośleć
Celuj w dychę a nie strzelaj na oślep
Choć nie będę Ci mówić, że to proste bo, bo
Byłoby prościej robić inne rzeczy
Ale te małe sukcesy pozwalają mi się cieszyć
To "Nemezis" dla starszych i młodszych
W świecie niesprawiedliwości i brudnej forsy

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować