Kobra, Gedz - Na melanż tekst piosenki (lyrics)
GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska
[Kobra, Gedz - Na melanż tekst piosenki lyrics]
Wchodzę do klubu wychodzę spity
Chętnie przyjebałbym komuś z dyni
Zniknął hajs #HarryHoudini
Niezbyt pamiętam co działo się w środku
Bramka od wejścia patrzyła spode łba
Wypierdoliłem ze trzynaście szotów
Wcześniej na dwóch 0, 7 #Blekaut
Blekaut, beka jak Rebeca Black
Znajdziesz nas w dyskotekach
Gdy na dekach Dj Decks do do do dobrze jest
Pi-pi-pijemy do dna - Siemanko jestem Kasia
- Siemano, jestem Kobra
Z reguły nie tańczę skarbie
Również dla Ciebie nie zrobię wyjątku
Wyglądam jak dobry materiał
Na izbę wytrzeźwień
Poza tym jestem w porzątku
Dziewczyny lubią raperów
Raperów nie lubią inni raperzy
Więc od tej pory nie mów nic i
Pokaż jak bardzo Ci na mnie zależy
Nie wiem czego ode mnie chcesz
Wpadam tu tylko najebać się
Tylko najebać się
Nie wiem czego ode mnie chcesz
Wpadam tu tylko na melanż tylko na melanż
Pełen klub, stoimy z kumplami przy barze na
Barze wóda i lód
Czarni studenci akademii medycznej
Ściemniają dupy i kłamią jak z nut
One liczą na wizę do Stanów
Oni liczą na szybki seks
Gdy tylko go od nich dostaną
To zniknie bez śladu ich Kean West
Ten typ naoglądał się filmów i
Chce wyglądać jak rajan gostlin
I nosi rozpientą koszulę w palmy
A ja rozkminiam z jakiej jest wioski
Nie idzie mu gadka z dupami
Bo wjebał kebab przed wejściem do klubu
I wjebał co prawda kilka orbitek
Lecz jego oddech wyróżnia go z tłumu
Dziś wpadliśmy tylko pochlać
Nasze kobiety zostały w domach
Lecę kochanie, dobranoc, do jutra
Jakbyco to na telefonach
Na na na telefonach tu
Walę fotki w instagramie
Wrzucam to wszystko na facebook'a
A Ty nie podbijaj na freestyle chamie
Nie podbijaj na freestyle chamie
Bo mamy tu sprawy nieco ważniejsze
Dziś rozmawiam tylko z barmanem choć jeszcze
Mamy coś w tamtej butelce
Wypierdalaj z pytaniem czy pójdę przyjebać
Z Tobą twardy temat
Bo kurwa nie walę i gardzę prochem i
Gardzę Tobą i idź się jebać
Flow płynie, tu płynie wódka
Złoto w płynie tu w płynie po sutkach
My nie czaimy modnych kroków
Jedynie chwiejny i kiepski w skutkach
Spójrz na tych, stoją w kurtkach
Chcą tu być, ale sorry selekcja
Dziś nie wejdziecie panowie w tych butach
Wyglądacie jak półtora nieszczęścia
Średnio wierzę, że chodzi o buty
Bo jeden z nich był turbo skuty
Darli mordy czekając w kolejce i szły
Na zmianę same chuje i kurwy
Znajdą klub, albo kłopoty
Wydaje mi się, że kłopoty szybciej
Też z kumplami robimy głupoty
Ale na ogół kultura i szyk jest
To kultura i szyk
Przez to lubią nas właściciele
Często walimy wódę na ich rachunek
Choć nie wpadamy tu z pustym portfelem
Gdy masz niewiele
A jesteś spoko to napij się z nami
A jeśli rapujesz i jesteś spoko i
Rapujesz spoko to coś nagramy
To- to coś nagramy
Jeśli masz jakieś niezłe loopy
Zwykle nagrywam tylko z kumplami i z
Góry olewam propozycje z dupy
Szósta prawie, robi się jasno
W klubie pusto, przy szatni ciasno
Durex, kawa, ostatni kebab wstaje miasto
Zasypia miasto