Koneser - Wczoraj byłem trzeźwy tekst piosenki (lyrics)
[Koneser - Wczoraj byłem trzeźwy tekst piosenki lyrics]
Tu w klatce z opium
Na tym świecie nie ma dla mnie
Miejsca a więc jakie podium
Dzień po dniu czekam nadal aż
Tu z węży spadnie kostium
Przy was czuję się jak lunatyk w trumnie
Zjadłem parę koła
Przejechałem się tu na tym w sumie
Koło chuja mi to lata, niech zakręci
Każda szmata która tym umie
W głowie nieporządek tutaj syf głównie
Każda próba idzie tu na marne albo do żyda
Głowa bardzo poryta, chlew ten znam od koryta
Masz tu opcję by wyjebać stąd, no to polecam
Mam tu fanty w plecaku no i karton po lekach
Chce tu zasnąć powieka
Stale w stanie nieważkości
Dookoła szczury, coś się stanie nie ma gości
Ona zawsze jest głodna no i
Wcale nie ma dość ich
Puściłbym twą płytę w kiblu ale
Nigdy nie na głośnik
Nonstop chodzę ujebany tak jak OG Loc
Zrobię nawet jak jest deską
Pojadę jak Tony Hawk
Jej cipka kładzie mnie do spania
Tak jak dobry top
Wczoraj byłem trzeźwy dzisiaj myślę
Że to spory błąd
Się nie odzywaj kiedy płonie backwood
Klepią się po plecach
Siedzą przy jednym gibonie w sześciu
Stylem nie dogonią nawet kiedy
Stoję w miejscu twoją robiłem na stole jak
Świeciło słońce w czerwcu
Pamiętam dobrze to tamtego lata
Wyssała mi duszę
Patrzyłem na nią z innego świata
Na brudnych ulicach nie
Znajdziesz żadnego brata
Traktuję ją jak kurwę, pewnie dlatego wraca
Komin - tak jak kominiarz
Tutaj po tygodniu na detoxie
Jeszcze promil masz z bratem siedzę w kuchni
Rozkminiamy jakie kwoty brać
Nawet po heroinie w płynie czuję
Że coś boli was