Koza - Proszki tekst piosenki (lyrics)
[Koza - Proszki tekst piosenki lyrics]
Się nie będzie chciało, bo masz na przykład
Teraz moich więcej kawałków
Do mixowania to po prostu zrozumiem
Proszki biorę jakieś ciągle
Chowam się pod kołdrę bo się bardzo boję
Na drodze wyboje namierzanie mają podłączone
Wszystko co stare staje się nowe, Boże
Już kolejny dzień sobowtóry zbijają
Mi się na sen orbituje gdzieś
Nie spadam nigdy jak ThePirateBay
Co to jest, mordo ja sam
Już nie wierzę własnym oczom
Bo mi obiecały tyle że się obliguję prosząc
To realny obraz do walenia dalej
W ścianę z grochów
Niby zjadłem co się należało
Ale nie jest w środku
Widzę światło na linii pochyłej braku mas
A obcych osób patrz jak się chwieje
Niby pajac w cyrku wzroku
Na biegunach zawsze trumna
Chcą mnie tobie w sobie ukraść
Zjadam swe cele w pigułkach
Mam tam już więzienie
Ezoteryk w egzegezie gryzie wargi z wapnia
Ej gadasz do siebie mordo
Jak życie to klatka
To na ten stan brakuje mi już określeń
Brak nagród na mecie
A dalej tam biegnę jak patriarcha
Zgubiony w swą jesień
Proszki biorę jakieś ciągle
Chowam się pod kołdrę bo się bardzo boję
Na drodze wyboje namierzanie mają podłączone
Wszystko co stare staje się nowe, Boże