KPSN - Tacy sami tekst piosenki (lyrics)
[KPSN - Tacy sami tekst piosenki lyrics]
Jak już nawijam to o czymś realnym
Nie że jeszcze fura, Uber, look, drumy
A prawko robię z 5 lat, stary
Widzę przyszłość, omamy
Czasem to cieszy jak dobry melanżyk
Czasem to smuci bo w
Kieszenie kieszeń saldo, debety
Myślisz że nie dam rady swój kuma swojego
Pieprzyć kółeczka wzajemnej adoracji
Na tamte kurwa 30latki już zabierały
Siksy na bal gimnazjalny ja trzymam za rękę
Doceniam to szczęście co z góry los dał mi
Że jestem zdrowy i ma rodzina, i moja kicia
Tych paru ziomali
Paru ziomali jak ma jakiś problem
Zawsze pomogę, nie umywam rączek
Bo nie wiadomo, jak kiedy sam skończę
Kiedy sam skończę
Rzadko gadamy lecz masz wolne łącze
Biorę butle wpadam, jaki masz problem?
Zawsze jest wyjście, podobno mądrze
Jak nie to trudno, wyjdziemy na goudę
Nikt gorszy, nikt lepszy u nas
To jest rodzina nie grupa pull-up
Za nim leci gruba chmura
Nie musisz kumać, man
Dla nas mamy was w chujach
Typie kolegów nikt tutaj nie szuka
Bo to jest spółka zoo
Tu z ziomem pod blokiem gadka
Problemy na leniwym oku
Młodszy mufasa jak tyta do bata
To lata po klatkach jak towar w samarach
Nie patrzy po najach jak jestes prawdziwy
Tu supreme nie czyni Cie lepszym od innych
Czy szmaty z lumpeksu czy dropy ze Stanów
Bo tacy sami pójdziemy do piachu
To zabija mnie wciąż alko syczy jak wąż
Nie wiem kto, nie wiem co ale jebac to ziom
Mamy mamy nadzieje że zrobimy ten szelest
Jak jaguar przed wynurzeniem
Nikt gorszy, nikt lepszy u nas
To jest rodzina nie grupa pull-up
Za nim leci gruba chmura
Nie musisz kumać, man
Dla nas mamy was w chujach
Typie kolegów nikt tutaj nie szuka
Bo to jest spółka zoo