KPSN - Z Gwinta tekst piosenki (lyrics)

[KPSN - Z Gwinta tekst piosenki lyrics]

Jeśli masz farta to się go trzymaj
Ja podkręcam obroty znam smak tyry tu za dwa
Koła premie odcina kierownik
Płacisz rachunki zostaje stówa
Taki próg dorosłości
Na smutki poleje się wóda
Potem o pożyczkę wnioski
Każdy mój ziomal tu swoje turla
Nie zaglądaj im w torby
Nikt żali tu nie chce słuchać
Więc bierz dupę w troki nie masz to kołuj
Co mam poradzić znam typów u matki na garnku
Browar na rogu
Feta do klamy czas im staną w zegarku
Nie moja sprawa jak nocą
Ścielisz tak witasz dzień
W czerni i bieli pęd na ulicach nikt
Się nie pyta czy styka na chleb
Sztuczne sukcesy tu chciałem opijać nagle
Coś trafiło mnie w łeb
Że najważniejsza to zdrowie, rodzina


Nie kontrakty wytwórni za fejm
Niech się biją o złote gacie
Kurwa jeden z drugim
Fajnie jak kliny na blacie w braku dużo wódki
Zawijam kurtałe w łapę siądę se do muzy
Nie chce myśleć co czeka mnie
Marzenia to nie zakupy

Chce tylko życie walić z gwinta nie
Ciągle myśleć być czy mieć
Dwa razy w roku odpocząć na wyspach i
Małą firmę by był stały cash
By dumna była ze mnie rodzina
Żeby znikło zmartwienie i stres
Choć ostatnie niech trochę pobywa
Przecież środki uświęca cel
Chce tylko życie walić z gwinta
Żeby było kiedyś co wspominać
Za nim zamkną wieko już do końca lecę z tym
Nie miej pytań ja zawijam nie odpowiem Ci

Jaki klucz do sukcesu przeszedłem
Przez parę furtek
Za każdą pomoc dziękuje teraz
Lecę już słusznie słyszysz bit to wiesz
Że mój słyszysz wokal to nie stek bzdur
Jak masz tyle zajawy co ja to
Kurwa działaj nie czekaj na cud
Piłem wódę z pierwszą ligą kac jest taki sam
Siebie na płytach w empiku widziałem nie raz
Raz wpadał spoko hajs raz
Dokładałem byłem w plecy
Kimaliśmy z ziomem na dworcu
Pierwszy support i
Hałas spod sceny to był sztos
Wielkie serca w wyblakłych ciuchach
Coś pierdolą ich nie chce słuchać
Marka wbija na salony kurwa to ruch nie grupa
Najpierw potem zajawa na końcu utarg
Bity teksty studio od nocy do rana
Później fucha i trzeba żyć
Jak dożyje wyjmę ten album
Zacznę przeglądać w nim
Pewnie uronię łzy zejdzie cały ten syf
Który dał mi sznyt do walki ty
Z kufra wyjmiesz drogie zegarki
Które odliczały czas Ci i skumasz
Że życie bez wspomnień nie znaczy nic

Chce tylko życie walić z gwinta
Żeby było kiedyś co wspominać
Za nim zamkną wieko już do końca lecę z tym
Nie miej pytań ja zawijam nie odpowiem Ci

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować