LEIN - Sentyment (26-110) tekst piosenki (lyrics)
[LEIN - Sentyment 26-110 tekst piosenki lyrics]
Pamiętam jak byłem mały
Pamiętam jeszcze to życie zanim
Zacząłem brać dragi kiedy mama była dumna i
Nie walczyłem z myślami
Kiedy wszystkie te demony nie
Chciały mnie jeszcze zabić
Kiedy w to wierzyłem że bliscy będą na zawsze
Teraz jak to słyszę to mówię że to zabawne
Kiedy za uśmiechem zakrywałem cały smutek
Kiedy miałem ludzi wokół od
Których nie chciałem uciec
Większość dobrych chwil
Ale też większość najgorszych
Spędziłem właśnie w tym miejscu i
To zawsze w samotności
3 dni bez jedzenia, na tabletkach i bez snu
To po pierwszym związku który wbił
Mi w serce nóż choć to nie był pierwszy ból
To ten zabolał najbardziej
Byłem wtedy tylko dzieckiem które
Chciało kochać zawsze
Nieprzespane noce, tysiące nie setki
Czytanie o ich problemach i
Pisane dla nich wersy
Wszyscy ludzie którzy byli i
Którzy potem odeszli
Rozmowy po nocach i dwie sekundy do śmierci
Wszystkim dobre i złe chwile
Wszystko co przeżyłem
Nie zapomnę tego nigdy lecz
Zaczynam nowe życie
Wciąż czuję sentyment
Pamiętam jak byłem mały
Pamiętam jeszcze to życie zanim
Zacząłem brać dragi kiedy mama była dumna i
Nie walczyłem z myślami
Kiedy wszystkie te demony nie
Chciały mnie jeszcze zabić
Kiedy w to wierzyłem że bliscy będą na zawsze
Teraz jak to słyszę to mówię że to zabawne
Kiedy za uśmiechem zakrywałem cały smutek
Kiedy miałem ludzi wokół od
Których nie chciałem uciec
Ostatnie trzy doby - wiedziałem
Czas nie poczeka
Niech te myśli płyną dalej gdy
Przede mną płynie rzeka
To tu przeżywałem ból, to tu wymyślałem nuty
To tu wciąż myślałem jak
Mogę dotrzeć do ludzi
Klatka 161, specjalnie ją tak nazwałem
Bo tam tyle minut średnio
Schodzi z każdym pożegnaniem
Potem znów po nocy z ziomem
Pomysłów jest w chuj
Czasem rozmowy tak długie że
Za oknem widać wschód
Kocham swoją mamę, piję z nią ostatnią kawę
Zawsze jak wyjeżdżam boję się że
Już jej nie zobaczę zostało kilkaset zdjęć i
Jeszcze więcej wspomnień
Wrócę tam dopiero wtedy kiedy
Swój sukces osiągnę
Wciąż czuję sentyment
Pamiętam jak byłem mały
Pamiętam jeszcze to życie zanim
Zacząłem brać dragi kiedy mama była dumna i
Nie walczyłem z myślami
Kiedy wszystkie te demony nie
Chciały mnie jeszcze zabić
Kiedy w to wierzyłem że bliscy będą na zawsze
Teraz jak to słyszę to mówię że to zabawne
Kiedy za uśmiechem zakrywałem cały smutek
Kiedy miałem ludzi wokół od
Których nie chciałem uciec
Te beztroskie czasy gdy byliśmy dzieciakami
To już dawno są za nami
Dziś walczymy z problemami
Z problemami które kiedyś to nam
Nawet się nie śniły
Czy to dziecko w środku żyje czy
W nas tę radość zabili
Dzień życia czy rok, powoli mam wyjebane
Czy mogę dać szczęście innym? Na
Razie się nie udaje
Pewnie umrę młodo ale staram się iść dalej
Robię rzeczy niemożliwe dla
Innych to pojebane
Kiedyś szklany kubek, woda, syrop malinowy
Teraz papierowy kubek
Sprite i syrop fioletowy
Kiedyś udawałem kogoś kim nigdy nie byłem
Teraz mimo pustki w sercu
To żyje prawdziwym życiem
Wciąż czuję sentyment
Pamiętam jak byłem mały
Pamiętam jeszcze to życie zanim
Zacząłem brać dragi kiedy mama była dumna i
Nie walczyłem z myślami
Kiedy wszystkie te demony nie
Chciały mnie jeszcze zabić
Kiedy w to wierzyłem że bliscy będą na zawsze
Teraz jak to słyszę to mówię że to zabawne
Kiedy za uśmiechem zakrywałem cały smutek
Kiedy miałem ludzi wokół od
Których nie chciałem uciec