Marcinek 3Z - Widok z okna (feat. Rest Dixon37, Dudek P56) tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Dudziński

[Marcinek 3Z - Widok z okna feat. Rest Dixon37, Dudek P56 tekst piosenki lyrics]

Widok z okna, Ty pytasz się co widzę?
To samo co u Ciebie, te same szare ulice
Życie, zbrodnia i kara, koka i wóda zniewala
Jak kasyno i hazard, taka prawda, nie kino
Popatrz na twarze ludzi
Czy widzisz w oczach miłość? Nie sądzę!
Jedna myśl: jak tu żyć, gdzie pieniądze
Takie czasy, takie żądze
Zero lub debet na koncie
Ot życie grzebie Ciebie żywcem
Chociaż świeci słońce
Dobrze czujesz te promienie
Choć nie jest jak na Majorce
Widzę małolata, zgreda
Jeden drugiego nie sprzeda
Idą w sklepie coś zajebać
Bo w oczy zajrzała bieda
Lecz nie kupią za to szamy
Wszystko pójdzie na melanż
Tak jest tu, tak jest teraz, się maszm
Na flaszkę nie masz choć każdy widzi jak to


Ludzi zżera bez przemysłu
Sam powiela ten schemat
Taki widok widzę co dnia
Z okna zero domieszki, 100% patologia

Otwieram okno, by zobaczyć lepszy świat
Otwieram okno, by zobaczyć, lecz go brak
Sam go musisz stworzyć, grunt dążyć do tego
Grunt dążyć do tego, grunt dążyć do tego
Sam go musisz stworzyć, grunt dążyć do tego
Otwieram okno, słuchaj rap, co mam do tego

Kiedyś były marzenia, proste dziecięce plany
Dzisiaj są wspomnieniami
Czas przeszły dokonany
Ze zasypani hajsem, kupimy sobie wszystko
Dzisiaj nie patrzę przez okno
I nie do końca wyszło
Widzę jak setki dzieci są wymęczone z głodu
A wokół więcej złodziei niż samochodów
Kup piwo, daj zajarać, i weź tu obok sępom
A ziomek drugi rok już zbiera na Seicento
Facet kocha wzrokiem, podryw podoba się panią
Dlatego one się malują, a oni kłamią
Ja znam ją, kojarzę, praska licealistka
A dziś pierwsza gwiazda wystaw
W silikonowych cyckach
Mnożenie i dzielenie, główne zajęcie kroi
Pomnożą stanowiska i dzielą między swoich
I chociaż te widoki uczą nas być skurwielem
To ostatnią kromką z
Przyjacielem się podzielę

Otwieram okno, by zobaczyć lepszy świat
Otwieram okno, by zobaczyć, lecz go brak
Sam go musisz stworzyć, grunt dążyć do tego
Grunt dążyć do tego, grunt dążyć do tego
Sam go musisz stworzyć, grunt dążyć do tego
Otwieram okno, słuchaj rap, co mam do tego

Ej z tej strony DDK, znów rozsuwam wertikal
Piszę, i do tego ziomuś
Lepiej kurwa się przyzwyczaj
Dobry zwyczaj nie bądź głupi
Otwórz oczy na świat
Otwieram te pierdolone okno, kurwa fa!
Co znów widzę opisuję, tak jak
(szecio) żyje z gracją
Nie lubię przebarwionych scen
I nie jestem fantastą
Kiedy wieje - piszę, kiedy trzeba - słyszę
Kiedy trzeba - mówię
Się nie gubię w swoich słowach, uwierz
Za oknem zawierucha, więc posłucham se muzyki
Coś jest kurwa nie tak, przepalają się styki
Ludziom tam na zewnątrz napewno
Spalił się lekko sektor
W głowie tak w połowie tak na bank
Świat wali się co powiesz
Nie wiem co tu zrobić, chyba zarzucę roletę
Ze 26 stopni, słońce grzeję w plete
Prysznic w
(blete) , balkon, skręcone - odpalam
Bekę mam, weź zobacz setka (typów) napierdala

Otwieram okno, by zobaczyć lepszy świat
Otwieram okno, by zobaczyć, lecz go brak
Sam go musisz stworzyć, grunt dążyć do tego
Grunt dążyć do tego, grunt dążyć do tego
Sam go musisz stworzyć, grunt dążyć do tego
Otwieram okno, słuchaj rap, co mam do tego

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować