Mati, Skor, Oxon - A miało być tak pięknie.. tekst piosenki (lyrics)
[Mati, Skor, Oxon - A miało być tak pięknie.. tekst piosenki lyrics]
Zanik barw tworzy czarno-biały świat
Totalna inwigilacja trwa nie masz praw
Żadnych praw jesteś własnością jak
Każdy z nas
I możesz tylko pracować dla państwa
Twa wydajność ma wzrastać (jazda)
Korponacja, nowa rasa, deewolucja człowieka
Stworzona po to by wszystko widzące oko
Mogło bawić się w Boga jak dzieciak, beka
Populacja kontrolowana egzekucje mas
W laboratoriach
Igła, strzykawka czarna folia bo
Bunt to niewybaczalna zbrodnia
Myśli format co dnia reset
Brak tu wspomnień, brak uniesień
Lud pnie się po drapaczach chmur
Z wiarą że wódz dostrzeże A tu chuj
Jedyne co możesz czuć to ból
A nadzieja wszczepiona w mózg jest
Więc nim uśniesz uśmiech swój
I ubierz sztuczny uśmiech na buźkę
Jakie to okrutne gdzieś zbłądziliśmy
W tym pędzie
Wmówili nam że ten dzień nigdy nie nadejdzie
Fakt miało być tak pięknie ale nie będzie
Jakie to smutne
I najprawdopodobniej prawdziwe zarazem
Gdyż ludzkość obecnie rozsiewa tę zarazę
Obserwuj i patrz, dobrze Ci radzę
Mechaniczne ramie wbija Ci w
Potylice pluskwę odpala system
Reebotuje pamięć a to co na dysku znajdzie
Obejmuje w kwarantanne z
Pustym zostawia dyskiem
I buduje naokoło firewalle a każdy kolejny
Ci bardziej nie pozwala myśleć
Zaczyna nagle stare znamię boleć
Trochę coś pod
Tym chipem Cie od dawna ciśnie
Zdalnie odpalasz swego surogatę
W międzyczasie rurkę z papką Ci
Wsunie w japę
Doładowanie Bate-ri plus dodatek
I jeszcze jeden syf byś miał głupkowate sny
Nie może być mowy o marzeniach sennych
Gdy przy życiu trzyma Cie aparatura
Za mało jest podpiętych więc
Każdy jest za cenny
By się obudziła nagle ciemna twa natura
Muzykę zabito już dawno autotuna w
Miarę szybko zastąpił automat
Neurosonda bot już wie co się podoba
Wie jak dorwać bit, jak zrobić, jak podać
(Minęło wiele dni) wtedy wciąż inna moda
Kontrolowany popyt i obfita podaż
Od dzisiaj szkoda
Bo nikt nie wspomniał o kończących
Szybko się skąpych zasobach
Więc leżysz podpięty, zupełnie bez życia
Muzyka czy sztuka już dawno są zbędne
Sensu już chyba nie szukasz
Szukasz ustnika i wsysasz co dadzą pod gębę
Twój surogata powraca bo akumulator mu
Pada po pracach w przestrzeniach
To ostatnia stacja, patrzysz na radar
Tam gdzie od lat nie obraca się ziemia
Miejska dżungla wieku 22, nie ma Boga
Nie ma diabła moralność jako pierwsza upadła
Atmosfera CO2 skrapla
Otoczenie weź się nie zadław
Promienie tną jak wahadła, ludzie
Ludzie nie chcą światła
Metropolizm to korporacja komunikacja
Na poziomie myśli
Technologiczny wyścig trwa
Błąd genetyczny, eliminacja, modyfikacja DNA
Wykres wytycznych, cyber plan
Skanowanie siatkówki oka
Logging connect, digital total 16 godzin
Od drugiej robota dawno upadły banki złota
Straciły wartość dawne skarby
Największy problem to pitna woda
Skażone lodowce arktyk
Las tropikalny martwy, sieć amazonki wyschła
Ludzkie klony
Sztuczne matki leżą na wysypiskach
Ludzie nie mają nazwiska
System ich kroki nagrywa
Korpo sprawnie łączy ogniwa by
Produktywność zbierała żniwa
Na koniec proszków przydział w
Opcji połknij przed zaśnięciem
Tabletki na zabicie emocji a
Miało być tak pięknie
A miało być tak pięknie
A miało być tak pięknie
A miało być tak pięknie