Medi Top Glon, Senne Oko - Zasłona dymna tekst piosenki (lyrics)

[Medi Top Glon, Senne Oko - Zasłona dymna tekst piosenki lyrics]

Ja widzę to tak, wokoło pełno chłopaków
Czekających, na codzień wkurwionych
Tak, że zaczyna kipieć, zawsze tak było
Że na górze, kto inny warzy piwo
A my musimy tu na rogu wypić
Chociaż i tak zewsząd
Przepędzają pieprzone pały drętwe wały
Naoglądały się kurwy telewizji i chcą
Być jak jebany Brudny Harry
Pierdolę ciebie i cały ten schemat
Zapamiętaj to, to my, nocne mary
Od dźwięków murzyńskie bary
Opcja lepkie paluchy
Więc nie zapomnij zamknąć bramy
Bo tak to już jest, tam
Skąd pochodzę żaden z kumpli
Nie respektuje prawa
W głowach samara no i kawa
Normalnie nie można żyć
Dlatego często przed oczami sądowa ława
W toku waga, chuj z tym, pies dalej biega


Dalej to robi
Ma do wyboru - albo wyjdzie na średnio
Albo kto inny się obłowi
Chłopak nie miał nic całe życie
I niczym nie rządził
Więc wiadomo, co wybierze
Szybkie pięści, lepkie palce
To są uliczny żołnierze
Wiesz jak jest, mnie często też to bierze
To jak mówiłem
To tkwi w tutejszej atmosferze
Pieniądz to wyzwanie jak się w
Tym wychowujesz od dziecka
No to w końcu w ciebie wzrasta
Nie będziesz się tego, tak
To są ciemne strony miasta
Szybko podpierdoli, jak trzeba, to uciekaj
Zaraz potem swojemu Żydowi sprzedaj
Swoje biegaj, wydro, swoje, biegaj
Swoje biegaj, wydro, swoje, biegaj

Buntownik z wyboru, buntownik z przyczyny
Dość mam, pało, twoich prześladowań
Twojej pierdolonej kpiny
Uchwyć to, jesteśmy jak chodzące miny
Tylko nadepnij, a wybuchniemy, wybuchniemy
A wybuchniemy

Podejdź i spójrz
Południowe Centrum Park styl
Ramię w ramię Glon i Senne Oko
I masz ścierwo podwójny popłoch
Miłośnik szybkiego pulsu
Wrodzona awersja na mundur
Pokolenie ludzi buntu
Szacunek bliskich priorytetem jak dla Polaków
Zarabianie w Anglii funtów
Lepszej perspektywy brak
Tu osobista tragedia dzieje się każdego dnia
Nie musisz być, kurwa, koneserem, żeby
Taki osiedlowy fach
Dziś ty wychodzisz na prostą, jutro ja
Niebezpieczna gra
Jeden ziomek dobry, bo fart ma
Drugiemu nie udaję się
Wtedy znowu pozdrowienia do więzienia ślę
Wkurwiony po pochyłej równi mknę
Mimo ciągłych niepowodzień do góry się pnę
Kolejną zapalę za tych
Co przez lata w izolacji
Teraz znowu blisko mnie
Mój brat, moje oczy, gdy przypał
Musi sprawdzić się
Kolejny buntownik z przyczyny w świecie
Który nie zostawia nam wyboru
Pierdolę system
Który przysparza wielu chorób
Teraz weź tu zarób, z lewej psy
Z prawej typ agenta w masce kolegi
Zbajeram jak pracownik Providenta
To nie wkręta, realna przestroga
Podstępny plan wrogą i miejski znój
Nowy dzień, kolejny bój glon - człowiek swój
Na którym mogę się oprzeć
Pierdolić wszystkich tych, co od moich
Pleców chcą się odbić, by do celu dotrzeć

Buntownik z wyboru, buntownik z przyczyny
Dość mam, pało, twoich prześladowań
Twojej pierdolonej kpiny
Uchwyć to, jesteśmy jak chodzące miny
Tylko nadepnij, a wybuchniemy, wybuchniemy
A wybuchniemy

Policja nas chroni
A kto nas chroni przed policją
Ryje bit, strzelaj do mnie, płyta DJ
Strzelaj do mnie, baggy, jeansy
Strzelaj do mnie, wrzuty na murach
Strzelaj do mnie, mata, kręcenie na bani
Strzelaj do mnie, pało, kurwa
Strzelaj do mnie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować