Neile - Prana Haze tekst piosenki (lyrics)
[Neile - Prana Haze tekst piosenki lyrics]
Spiorę ci pupkę
Właśnie po to zażywałaś te suple
Właśnie po to było całe to cardio
Z moją kuwrą na twoim audio robimy slefie
Czuję jak wbijasz we mnie swoje paznokcie
Pośladki jak szczęki są naprawdę miażdżące
One inaczej patrzą na nas
Jakby zeżarły xanax
Oczy świecą się jak alarm, oczy biją na alarm
Robię dzieciom z głowy śmietnik
Patrz jak teraz wchodzę
To jak przejście na ulicę Wiązów z Sezamkowej
Gdy uderzam w stół kamień zagłusza nożyce
Przyszedłem tutaj robić papier a
Nie siać kurwicę
Ty zamiast grać Kubicę lepiej
Trochę zwolnij mała
Jesteś taka szybka, nie nadążam wymagania
Znów mi wszystko zwalnia jointy
Dalej się palą
Tak spizgany okrutnie, że odlatuje jak anioł
Jestem wciąż poza skalą, w płucach prana haze
Prana haze, ej, ej, prana haze
Prana spada z nieba, Husky ciągnął kulig
Wszędzie jest biało od efektu śnieżnej kuli
Miałem zastój, ale teraz będzie z górki
Znowu muzyka mi opłaci rachunki
Kyny nie odpuścił, Kyny nie odpuści
Trzydzieści jeden lat, mów mi old multi
Zaraz wyrośnie mi kaktus, ukręcę z gónwa bat
Wrukwione bity tak, że aż kuwra mać
Pali się hasz, pali się kush, pali
Się stuff, pali się znów, palę za
Dwóch, palę za trzech, palę za czterech
Palę za wiele, ale chuj
Jestem multi raperem
Wasze pliki mam schowane w pudełku po butach
Z tym sianem z preorderów czuję
Się jak nowy Tupac, wróć
Dopiero teraz czuję się jak człowiek
Masz to czarno na białym jak panda
Znów mi wszystko zwalnia jointy
Dalej się palą
Tak spizgany okrutnie, że odlatuje jak anioł
Jestem wciąż poza skalą, w płucach prana haze
Prana haze, ej, ej, prana haze
Właśnie po to zażywałaś te suple
Właśnie po to było całe to cardio
Z moją kuwrą na twoim audio robimy slefie
Czuję jak wbijasz we mnie swoje paznokcie
Pośladki jak szczęki są naprawdę miażdżące
One inaczej patrzą na nas
Jakby zeżarły xanax
Oczy świecą się jak alarm, oczy biją na alarm
Robię dzieciom z głowy śmietnik
Patrz jak teraz wchodzę
To jak przejście na ulicę Wiązów z Sezamkowej
Gdy uderzam w stół kamień zagłusza nożyce
Przyszedłem tutaj robić papier a
Nie siać kurwicę
Ty zamiast grać Kubicę lepiej
Trochę zwolnij mała
Jesteś taka szybka, nie nadążam wymagania
Znów mi wszystko zwalnia jointy
Dalej się palą
Tak spizgany okrutnie, że odlatuje jak anioł
Jestem wciąż poza skalą, w płucach prana haze
Prana haze, ej, ej, prana haze
Prana spada z nieba, Husky ciągnął kulig
Wszędzie jest biało od efektu śnieżnej kuli
Miałem zastój, ale teraz będzie z górki
Znowu muzyka mi opłaci rachunki
Kyny nie odpuścił, Kyny nie odpuści
Trzydzieści jeden lat, mów mi old multi
Zaraz wyrośnie mi kaktus, ukręcę z gónwa bat
Wrukwione bity tak, że aż kuwra mać
Pali się hasz, pali się kush, pali
Się stuff, pali się znów, palę za
Dwóch, palę za trzech, palę za czterech
Palę za wiele, ale chuj
Jestem multi raperem
Wasze pliki mam schowane w pudełku po butach
Z tym sianem z preorderów czuję
Się jak nowy Tupac, wróć
Dopiero teraz czuję się jak człowiek
Masz to czarno na białym jak panda
Znów mi wszystko zwalnia jointy
Dalej się palą
Tak spizgany okrutnie, że odlatuje jak anioł
Jestem wciąż poza skalą, w płucach prana haze
Prana haze, ej, ej, prana haze