VNM, Ras, Eldo, Noize From Dust - Kropka nad i tekst piosenki (lyrics)
[VNM, Ras, Eldo, Noize From Dust - Kropka nad i tekst piosenki lyrics]
Wjadę jak Vincent Chase
Albo uśmiechnę się do morza z drinkiem
W łapie na wyspie gdzieś
Rozbije bank, jak Hitman
Każde moje wyjście gdzieś będzie
Wyglądało jakby raz błysnął
Raz błyśnie flash
Albo nie bo na razie jest jak jest
Tak patrzą jakby tęsknili za mną
Choć nie znają mnie
Chyba cofam się do przodu, farsa
Nic z tych rzeczy nie wezmę do grobu, farsa
Rap mnie bawi, choć rak mnie trawi
Może to stad ta cała chemia miedzy nami
Jak zapytają mnie o zmiany, to co im powiem?
Jedyne co doprowadzam do końca
To swoje zdrowie
Należę do tych którzy w planach nie są dobrzy
Nad twoim i co dalej stawiam wielokropki
Każde ich "dorośnij" nastraja mnie do wojny
Moje kropki są jak blau, blau, blau
Pamiętam kiedy w UK
W palcach lepię te szlugi
Co tam u ciebie ziom
Gorzej lepiej? - Lepiej nie mówić
I to był jedyny czas kiedy
Myślałem że tu konam
Bilon z kieszeni na oczy kładę
Jak opłatę dla Charona
Ale to już za mną jak mój DJ kiedy gram
No homo bez zapinki, tak jak steady cam
Chodzi o to, że ten czas nie wróci
Po tej zamule nadszedł już
Banię tu czas ocucić
Kiedy w Polsce pytali co u
Ciebie ziom? - Mówiłem okej
Nawet jak miałem na piwo
Ale nie na piwo z sokiem i Monte Cristo
Ale nie czułem się bez forsy pizdą
Na bloku to byłem skillem
I wkurwionym optymistą
Przejebałeś kolejne rozdanie kart
Przeczekaj talię znów
Nie wieszaj psów na nikim
Nawet jak szamie kawior bo jego
Wokal teraz w chuj bestseller
Minie ten hype na nowo pokocha
Te bułkę z serem
Te objawienia znikają bo taki tu hip-hop jest
Nie wytrzymasz dekady jeżeli w
Twój skill wątpię
Deszcze hajsu, nim tu dożywotnio w nim zmoknę
Wydaję ProPejn i w hip-hopie
Stawiam nad i kropkę, v!
Ziemia się kręci, ja robię skok na chwil parę
Bo moje życie to nie wyścig po weed i chwałę
To coś co dla Ciebie nie istnieje wcale
A mój koszmar oceniano często, że jest darem
Z zewnątrz? Ma to inny wymiar, wierz mi
Ciężko ze mną żyć bo jestem zbyt ciężki
Mój egoizm dopuścił do siebie tą jedyną
Gdzie razem zajdziemy dalej niż do Rio
Jestem dobrym przykładem tego
Że można zbudować coś wielkiego z niczego
Konsekwentnie zamykam za sobą drzwi
Nie licząc na pomoc
Bo nikt nigdy nie pomagał mi
Te miejsca gdzie jestem teraz
To zasługa wspomnień
Które szybko wracały jak bumerang
Wytyczonym szlakiem idę po lepsze dni
By mógł w końcu postawić kropkę nad "i"
Są eksperci od tego co ma sens i co ważne
Wiele razy ktoś ogniem i mieczem
Dawał mi swą prawdę
Puszczam z dymem świata durne zaklęcia
Patrzę w słońce
Nocą w gwiazdy - usta otwieram z przejęcia
Tak to jest jak ciągle czujesz w środku ogień
Ciekawości i pędzisz pewnie w
Drodze do wieczności
A może od tak w przód wielką niewiadomą
Do przyszłości bo nie przywykłem
Kłaniać się grobom
Grobom swego strachu, kurhanom bezsilności
Nie zapalę lampki dla wczoraj
Nie oczekuj litości
Oddech, drugi, słowo, kolejne
Z losem tańczę, łapę w klatkę jak przestępce
Mój Ci on, jak każdy krok bo sam sobie z nim
Nawet jeśli miałbym stać się skałą
Jak Ben Grimm ta skała marzy i ma piękne sny
I każdym słowem, gestem
Czynem stawia kropki nad "i"