O$ka, WCK - Magister Blokers tekst piosenki (lyrics)

[O$ka, WCK - Magister Blokers tekst piosenki lyrics]

Ulica uczy życia i nie musisz być chuligan
Wystarczy porozmawiać, a potem porozkminiać
Nie dorabiać piździ-uszu z dala
Od fake newsów prawda wyjdzie na jaw sama
Życie ciągle w ruchu
A skoro ono się składa ze spotkań
To ile możliwości każdy jeden blok ma
Ziomek się rozglądał, potem patrzył i dojrzał
Upadł, klęknął i powstał
O$ka daje podkład, ale nie dyplom
To uczy, że nie można żyć dla kwitków
Loguję się na rejon, a nie usos
Za zdrowie tych, którzy tej uczelni nie rzucą

Dobrze pamiętam, to był ten czas, ten czas
Pamiętam to jak dziś, a wspomnienia są żywe
Wciąż pamiętam tamte dni
Browar na ławce, słuchawki, walkman w kielni
Dobrze pamiętam, to był ten czas, ten czas
Pamiętam to jak dziś, a wspomnienia są żywe
Wciąż pamiętam tamte dni


Rap na klatce, ustawki, kosę dzielnic

Jestem z końcówki czasów
Hardkorowych jak Komercja
Gdzie na Grochowie mogłeś nie mieć szczęścia
Chłopak i na dziesionie
Że tak powiem w przejściach
I co dzień mogłeś przepaść
Magister Blokers - cudowny dzieciak

Zniszczony byłem trochę
Pełen plecak mam doświadczeń
Wychowany w Warszawie, nie Warszawsce
Wykształcenie mam wyższe, spojrzenie trzeźwe
Jak stąd jesteś, rozumiesz więcej

Nie Młody Werter, chociaż czuję ciężar
Na drugim piętrze znowu mieszkam
Łysy to koleżka
Ławeczka, jest ekstra od dziecka
Kumasz temat
I mam doktorat z słuchania discmana

A ty nie masz, dla ziomali pozdrowienia
Z wami lekcje życia odebrałem nieraz
Tu wielu we łbie ma więcej niż profesura
Choć w ich papierach mniej niż matura

Wylewam łychę na trotuar za tych
Których nie ma tutaj
A jak jesteś i przebyłeś trasę
No to biję żółwia
Dla tych, co po studiach z rodziną na legalu
W pogoni za lepszą jakością, ziomalu

RIP na Blumka, nie mam do Boga żalu
Bo mu ufam, a to coraz rzadsze w kraju
Spoczywaj w pokoju, Gęba
Do zobaczenia, historyku bez uniwerka, ema

Dobrze pamiętam, to był ten czas, ten czas
Pamiętam to jak dziś, a wspomnienia są żywe
Wciąż pamiętam tamte dni
Browar na ławce, słuchawki, walkman w kielni
Dobrze pamiętam, to był ten czas, ten czas
Pamiętam to jak dziś, a wspomnienia są żywe
Wciąż pamiętam tamte dni
Rap na klatce, ustawki, kosę dzielnic

Nie wie kim się stanie, polubi Lil Kim, ale
Chwilę pozazdrości Eminema baby mamie
Oranżady jeszcze tanie, olszynka GRO
Potem kolędy po boiskach, ale nic za friko
Często będzie zmieniać kartą
Też ten do tańczenia break'a pod klatką
Że witają się strzałą
Ale z dziewczynami, niech się zdziwi
Elo z przyłości, Panie Magister RiRi

Ja tam wolałem zawsze domki albo kamienice
A na bystrym jak Dixów jedna dzielnia
Dwie ulice
Jak nosiłeś się ze stylem, byłeś kot blokers
Przeszkadzałeś w podrywie, to cop blocker
Do intermarché chodziliśmy
Żeby wynieść flanka
I postawić na garażach kolejnego taga
Hot dog albo zapiekanka, nie było McDonalda
Szkolne wycieczki do Olszyna na MacDrive'a
Ćwiczyłem pop show vid, robiłeś boxy z palet
Na straganie na kawałku
Kartonu się przebierałem
Ale mama nie była chętna
Kupić mi baggy jeansów
Powiedziała "wyglądasz jakbyś miał Pampersa
Synku" potem na browara wychodziłem na ośkę
Jeden typowy pił litra samogonu i oślepł
Jedni słuchali Bezeli, inni Onara i O$kę
Dzisiaj się luzuję, no to jadę na wioskę

Dobrze pamiętam, to był ten czas, ten czas
Pamiętam to jak dziś, a wspomnienia są żywe
Wciąż pamiętam tamte dni
Browar na ławce, słuchawki, walkman w kielni
Dobrze pamiętam, to był ten czas, ten czas
Pamiętam to jak dziś, a wspomnienia są żywe
Wciąż pamiętam tamte dni
Rap na klatce, ustawki, kosę dzielnic

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować