Onar, Te-Tris, Hazzidy - Od dna tekst piosenki (lyrics)

[Onar, Te-Tris, Hazzidy - Od dna tekst piosenki lyrics]

Nigdy nie skacz na główkę
Kiedy nie wiadomo jaka jest głębokość bo
W chwile staniesz się kaleką, zgubisz ostrość
Życie, kurewsko lubi zaskakiwać znienacka
Myślisz pod nogami miękki punkt
A tu zimna posadzka kurewsko zimna
Nieprzyjemna jakbyś wyszedł na bosaka
Gdzieś gdzie grudniowy wiatr gra krakowiaka
I tak czy to dno ma jeszcze drugie dno
Jeden krok do przodu dwa w tył i kolejny błąd
Coraz mniej rąk, niosących Tobie pomoc
Czujesz, że spadasz i zostajesz sam ze sobą
Czy to dno w butelce
Które widzisz na jedno oko jest miejscem
Które ma wypełnić Twoja samotność
Nie, nie pozwól by wygrały słabości
Jebane dno jest po to żeby się od niego odbić
I tak płyń, nie zważaj na przeszkody
Bo jebane dno jest po to
Żeby się od niego odbić

Może i jestem fresh&clean
Ale nigdy Mr perfect znam dobrze wagę win
Nie mylę ich ze zwycięstwem
Gdy życie wredne jest nie piję za błędy
Na górze wyjmę głowę z chmur
Szukam usterki w naturze im
Dłużej patrzę na trzeci głaz od słońca tym
Więcej wniosków które trudno jest odtrącać i
Kiedy większość hipohondry czyiś
Świat obwinia wierzę w prosty przepis co
Działa jak trampolina
I nie zapominam typów, choć połowa to trupy
Na cmentarzu piętro niżej
Moja podłoga i sufit
Rzeczywistość? Jest zimna i subiektywna
Gdy jednemu przypomni to długa
Blizna po brzytwach
Byle wygrać, jebać faworytów
Żyję rapem zamiast drzeć japę
Że daję rap o życiu
Siadam na łóżku kocham żyć, bo trzeba żyć
Ja odbiłem się od dna, fly or fly teraz Ty!

Napisałem o tym cały album
By ten syf opuścić mam wiarę
Swoje czaję i dzielę się tym z ludźmi
Tak słuch mi podpowiada brat każdego dnia
Pokaż dzieciakom świat z zajawki
Bez reklamy zła
Żule chleją, aby usnąć, wstają by się nachlać
Walą to do dna, bez walenia w kaftan
Ich życie kupił system, trując ich ścierwem
Nafta, prochy wszystko dopóki nie zdechnie
Znam pewne dno ziom, dno kier many puste
Zgrzyt trybów
Gdy bez floty mam myśleć o jutrze
W sekundę zrozumiałem, ej HZD zarób sos
Masz dwie ręce i tak z ziomalem rozkręcam to
Dno jebane dno, dno umysłowe
Dziś reprezentuję tylu
Że aż się nie mieści w głowie
To zdechną ślepi, bo biegną ślepo
Odbijam się od tego, zostawiam śmieci daleko

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować