Onar, Ero JWP, Pezet - Szelest tekst piosenki (lyrics)

Michał Czajkowski

Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska

[Onar, Ero JWP, Pezet - Szelest tekst piosenki lyrics]

Chcesz rapu do zabawy? Ten rap
Nie robiony dla zabawy
Ursynów, alkohol, dragi, plotki i rozprawy
Coś się mienił jak pojebany
Jak byliśmy gówniarzami
Jebać gwiazdy nad blokami
Niebo ma kolor kawy
Smak bez cukru, zasypiaj tylko w swoim łóżku
Jesteśmy tak wychowani, to nie kwestia gustu
Mnie nie omamisz
Od ponad dekady na tym wózku
Muzykę dzielę na rap i ten cały chujschool
Na szkołach ekipy, jakie teraz są ekipy
Kilka ryji do podziału z reklam
Z YouTube'a za klipy
Producent nie pyta kto tylko ile
Hajsu jest za bity
Smak który kochałem jest ukrzyżowany i zabity
Wychowało mnie otoczenie, nie kurwa internet
Jak był beef to na chuj podajesz rękę
Miłość ponad hajs
Dlatego przetrwaliśmy dobrobyt i biedę
I przetrwamy jeszcze więcej kumpel

Nie rób co Tobie nie miłe
Bo na krzywdzie się nie wzbogacisz
Czyjś ból nie napełni Twej kiermany
Z nieba lecą łzy, powoli zostajemy sami
Tu nie chodzi o szelest, szacunkiem się płaci

Po pierwsze nie dla sławy
Kto po to robi Hip-Hop
Temu nie podam graby choć
Przestałem nosić baggy to stara szkoła
Stare zasady choć ma swoje wady
Pieprzę twoje rady, ten świat jest pojebany
Szacunek ponad hajs, twoje buty Prady
Jebać twoje układy bo mają kolor zdrady
Tylko prawdziwe składy, Ursynów, Bielany
Płomienie, JWPany, te wersy zostawią rany
To nie Stany, ulice Warszawy
Nam dobrze znane są, na zawsze z nami
Coś jak znamię gdzieś pod skórą jak atrament
Który znaczy nas
Nie wszystkim rządzi hajs lecz to
Pojęcie tobie nie jest znane
W nas, głęboko to schowane
Lecz jak jesteś obcy
To się pierdol i wyciągaj klopsy
My, nie bananowi chłopcy lecz po prostu tacy
Tu nie chodzi o szelest
Tu szacunkiem się płaci

Nie rób co Tobie nie miłe
Bo na krzywdzie się nie wzbogacisz
Czyjś ból nie napełni Twej kiermany
Z nieba lecą łzy, powoli zostajemy sami
Tu nie chodzi o szelest, szacunkiem się płaci

Tu nie chodzi o szelest
Wciąż szacunkiem się płaci
Kto jest w porządku
Wiesz że braci się nie traci
Mijają lata a my wciąż tu
Płyniemy fenomenalnie od tej
Całej gry początków
Spytaj swoich ziomków kto to Płomień, kto Ero
Wciąż mamy w sercach ogień, dum spiro, spero
I pozwól wytłumaczę tym raperom znikąd
Choć nie wydałem solo
Jestem raczej jedną z ikon
JWP, Ero, to żaden znaczek na dropsach
Chowało mnie osiedle
U swoich zawsze na propsach
Jest taka opcja, ręka myję rękę
I jak robisz tutaj obciach to
Ręka bije w szczękę
Osiedlowe akcje, co chcesz o nich wiedzieć
Tu prawdziwą przyjaźń wciaż się
Poznaje w biedzie
Nam niech sie wiedzie a ciebie głowa nie boli
I na tym Ero kończy, swój zawsze dla swoich

Nie rób co Tobie nie miłe
Bo na krzywdzie się nie wzbogacisz
Czyjś ból nie napełni Twej kiermany
Z nieba lecą łzy, powoli zostajemy sami
Tu nie chodzi o szelest, szacunkiem się płaci

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować