Opał, Arach, Scalpel - BDF Armia tekst piosenki (lyrics)
Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska
[Opał, Arach, Scalpel - BDF Armia tekst piosenki lyrics]
Często śmiercią straszą, salmonellą
Co z dyspensą? Toż to przesąd
Taką puentą kończę dziecko rzucam mięsem
Tnę te mięśnie na tej desce ciężkiej
Co za bezsens, mięcho stęchłe
Chcę być mięsnym prezydentem
Tłuszcz zwierzęcy skwierczy na polędwiczce
Spod lewej piersi
Ja chcę pieścić ciała części w
Krwi wylanej z cienkich tętnic
Call me rzeźnik a na wołanie
O pomoc wszyscy głusi
Zrywam żywcem warstwy skóry
Zwijając z niej pyszne sushi
Wśród rapowych ryb jestem Albert
Fish i Magda Gessler mam to pismo
Jestem maszynistą w Pendolino z mięsem
To ciał karnawał a mój arsenał to nawał kar
W bani wciąż mam jak kanibal
Dzielenie na części ciał
Aromat strasznie sprzyja
Więc nie zostawię resztek
Po co mam palce lizać, skoro mogę całe zeżreć
Scena klęknie
To trzy bestie co prawdziwe gówno niesie
Reszta sceny sztuczna jak weganka
Co połyka spermę
BDF armia, poczuj dotyk naszych macek
BDF armia, cisi podcinacze gardeł
BDF armia, szli ci mnisi ponad prawem
BDF armia, oddział zakaźny, jazda, jazda
BDF armia, armia, BDF armia, armia
BDF armia, armia
Karabiny w dłoń, będzie salwa
To brudne, armatnie mięso
Muszę zmielić i powystrzelać
Jestem raperem, lecz obowiązki mam snajpera
To zaraża jak cholera
Wciąga jak dragsy ponownie
I kurwa od teraz każdy wygląda
Jak po zderzeniu z czołgiem
Mam w dupie co jest modne
Z podziemia mijam te piętra mam się super
Choć mój portfel wcale od hajsu nie pęka
Co do tematu mięsa?
(wiesz jak?) , większość to syf
Chcecie kurwa więcej mięsa? To
Zapraszam na beef gonię z tym
Na dłoniach mych już widać ciężką pracę
Był już w rapie placek z haszem
A ja zrobię ludzki placek
Na tacę kładę palce, serwuję surimi (wybacz)
Najwięcej rozgłosu miałby nasz lokal
O nazwie kanibal na czaszkach robię wywar
Ciężko zadowolić gości
Niestety ludzkie mięso jest
Zepsute od nowości
Tacę robimy z kości, płać nam co łaska
Rzeź, najbardziej pojebanych ludzi w maskach
BDF armia, poczuj dotyk naszych macek
BDF armia, cisi podcinacze gardeł
BDF armia, szli ci mnisi ponad prawem
BDF armia, oddział zakaźny, jazda, jazda
BDF armia, armia, BDF armia, armia
BDF armia, armia
Karabiny w dłoń, będzie salwa
Znów tnę jak berserk
Który napawa wstrętem mam taką obsesję
Żeby przecinać im skórę i mięśnie z tkanek
Wydobywam na wierzch ich bijące serce
Patrz mi na ręce, bo za siebie suko nie ręczę
Mam tutaj walizkę wypchaną mięsem
Nakarmię nim bestię
Która ukryta jest we mnie
Znowu poczują bezdech
Kiedy majk do ręki wezmę
I przecieram szlaki
Zostawiając z tyłu to wszystko co było zbędne
Podnieś do góry ręce
Zostawiamy ci na mózgu pręge
Jebać te kurwy co sieją za plecami ferment
A w oczy mylą chuja z cukierkiem
Wersy mamy ciężkie
Jak wagon ludzkich resztek
A wszystko okraszone tym, co nienormalne
Wstrętne chcę zabrać twoją pęgę
Wyrwę ci ją razem z mięsem
Gdy mój skład plądruje resztę
Wytnę ci na pysku Brain Dead
Wyrafinowany, chory styl mam, nie jesteś
Z nami to zachowaj dystans, man
Pełna pizda, gdy rap gram
Oto wizja lokalna u twoich bram
(twoich bram, twoich bram)
BDF armia, poczuj dotyk naszych macek
BDF armia, cisi podcinacze gardeł
BDF armia, szli ci mnisi ponad prawem
BDF armia, oddział zakaźny, jazda, jazda
BDF armia, armia, BDF armia, armia
BDF armia, armia
Karabiny w dłoń, będzie salwa