Opał - Poyeb tekst piosenki (lyrics)
Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska
[Opał - Poyeb tekst piosenki lyrics]
Odpadacie w pierwszej tercji
Tętni w piersi ciągle ten styl
Chore wersy "szeptem śmierci"
Bejbi, co za majstersztyk, rap umiera
Robię sekcję większość gości na tej scenie
Sztywna "Stężenie pośmiertne"
Bywa, że znów słyszę głosy, bywaj
Widzę obce cienie
Opał zabij wszystkich ludzi
Zwykłem kuchennym blenderem
Jestem niebanalny, nietykalny
Nieprzewidywalny
Niemoralny, namacalny choć nie osiągalny
(spocznij) posyp propsy, bo jak Hopsin
Daj ten bit ja zrobię sztosy
Op dziś jest nieregularny jak
Miesiączka młodszej siostry
Osz ty! Poprzeginał pijak w swych rozkminach
Dam ci chory finał, łeb ci porył klimat
Chory oryginał
Żeby jakaś szmira mi mówiła co jest hit
Co kpina
Pierdol się na ryj i giń, now, sorry oryginał
A na smutnym i obwisłym rapie tworze silitron
Się wyróżniam wśród prawdziwych MC
Jak ten Silicon
Co jest, gnoje, dwoję się i troję
Co jest, gnoje, wpadam w paranoje
Co jest, gnoje, nie ma dwóch jak nas troję
A więc co jest gnoje
Mów mi pojeb po po po pojeb
Mów mi pojeb, pojeb po po po pojeb
Nie ma dwóch jak nas troję
Mów mi po po po pojeb
Mów mi pojeb, pojeb po po po pojeb
Wpadam w paranoje gnoje
Mów mi po po po pojeb
Lobotomia, styki niszczy, syty w myśli
Pęka łeb szpiki ciekną z nosa
Przez w szpik wbity szpikulec
Styl nabyty, mówią freeky
Niewyżyty pojeb więc
Będę żarł antybiotyki aż nie wykituje
Media child, ale, dark jak night łeb mi
Pęka w szwach, bo mnie goni dead jak line
Sekcja trwa a bebechy plamią pościel
Się uśmiecham przy tym chłopcze
Jakbym reklamował colgate
Mroczne rytualne ścierwa odprawiam
Na bicie aaa
Papa Legba leci mi hajs za weekend
Widzę ludzi po raz wtóry, których nienawidzę
Chcę wbić im w brzuch klingę
I zrobić im krzywdę choć nie powiem
Widzę ból płynący spod powiek
No i śluz co go wytrysnął
Brzuch plamiąc moje spodnie, boże
Co ja robię, przecież to tylko przechodnie
Ale głosy w mojej głowie mówią mi wciąż
Jesteś Bogiem kim jestem
Nie wiem, nie wiem czym jestem
Nie wiem, nie wiem gdzie biegnę
Nie wiem, nie wiem po co jestem
Nie wiem, nie wiem co za bezsens
Nie wiem, nie wiem kim jestem
Nie wiem, nie wiem czym jestem
Nie wiem, nie wiem gdzie biegnę
Nie wiem, nie wiem
Pojeb, pojeb po po po pojeb
Nie ma dwóch jak nas troje
Mów mi po po po pojeb
Mów mi pojeb, pojeb po po po pojeb
Wpadam w paranoje gnoje
Mów mi po po po pojeb