Opał - Rzeź tekst piosenki (lyrics)
Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska
[Opał - Rzeź tekst piosenki lyrics]
Ich ciała się wiją, a nim zginą to się biją
Nie znam nawet ich imion, panele krew piją
A skoro to nie na miejscu
To zapakuję na wynos
Świnio, patrzę na świat przez otwartą czaszkę
Spijam to co z niej wypływa
Bo to ładuje mi czakrę
Dożywotnia spina z Diabłem
Lubię tą rywalizację
Ciągle walczę z tym pajacem
Kto jest większym pojebańcem
Kiedyś miałem go za władcę, dzisiaj już wiem
Że to ściema debil spisał mi cyrograf
Z okresem wypowiedzenia
Tak trudno prosić o łaskę
Działa to na mnie jak wiagra
Kiedy usta i tak ciasne
Zatkane przez genitalia
Prawda, głosy w głowie nie przestają szeptać
To nie pociąg z ludzkim mięsem
To zwykły pociąg do mięsa
Dziewczyno będziesz następna może to
Się wydać sprośne
Proszę pozwól mi przed śmiercią
Poobgryzać ci paznokcie
To żałosne, chcę powiedzieć, że to beka
Chciałbym w zbiorowej mogile
Nagrać kurna HarlemShake`a
Wygłodniały Cerber szczeka jak
Operator kosiarki
Ścinam głowy ze spokojem jakbym
Kosił tylko trawnik
Obudzi się zew kiedy czuję krew
Obudził się zwierz, który lubi rzeź
To nienormalne jest, dziki, dziki, beng
Upload'uje kulę w łeb po
To by przytulić śmierć
Obudzi się zew kiedy czuję krew
Obudził się zwierz, który lubi rzeź
To nienormalne jest, dziki, dziki, beng
Upload'uje kulę w łeb po
To by przytulić śmierć
Ja nie mam fanów, prowadzę prywatną sektę
Kiedyś zjadłem śliskie żywe
Jeszcze bijące serce
Jeszcze bardziej niż wnętrzem jaram
Sie swoim fejmem walę konia do fotek
Popremierowych wyświetleń, bejbe
Mówiła mama rób to co kochasz
To nie moja wina mamo
Że zakochałem się w zwłokach
Ciągle siedzi mi coś w bani
Jestem pojebany wierz mi
Na lewym pośladku wytatuowany
Znak przedwieczny cuchnie jak rana, siarka
Z niej pełzają glizdy to
Podskórne gniazda karaczanów australijskich
Mam nie po kolei w głowie
Lubię pisać chore baśnie
Przy tym bit wchodzi gładko
Jak żyletka w nadgarstek
To tylko naparstek, karcę karmę z fartem
Gardzę parciem, palce zdarte jak na tarce
W trakcie kiedy ludzie boją się kogoś zranić
Ja praktykuję onanizm nad zgnitymi ciałami
Obudzi się zew kiedy czuję krew
Obudził się zwierz, który lubi rzeź
To nienormalne jest, dziki, dziki, beng
Upload'uje kulę w łeb po
To by przytulić śmierć
Obudzi się zew kiedy czuję krew
Obudził się zwierz, który lubi rzeź
To nienormalne jest, dziki, dziki, beng
Upload'uje kulę w łeb po
To by przytulić śmierć