Oxon - Własny lot tekst piosenki (lyrics)

[Oxon - Własny lot tekst piosenki lyrics]

Zawsze na przekór trendom
Nigdy na pół gwizdka
I choćby groził wpierdol nie
Mógłbym zamknąć pyska
Niby przygotowany,  choć też
Nierzadko freestyle
Swe porzucone plany schowane
Gdzieś mam po dyskach
Są tacy, którzy już widzieli mnie wysoko
I tacy co mówili
 żebym schował gdzieś głęboko sny
Teraz mówią "już nie taki z ciebie młokos"
He! Kiedyś mówili mi, że to naiwna młodość i
Niejeden podstawiali czarter wraz
Z cyrografem
Leć bracie i nie kmiń nawet, czy to błahe
Twą destynację wybierze nasz pilot, strateg
Będzie nią rząd pokrytych platyną klatek

Ja wiedz, że zawsze miałem własny lot
Nieważne ile złych mi świat wystawił not


Wiedziałem, że i tak sam znajdę się wysoko
Nic nie potrzebuję, by śnić
Nic nie potrzebuję, by śnić
Nic nie potrzebuję, by śnić
Nic nie potrzebuję, by śnić
Bo zawsze miałem własny lot

Nie chcę waszych maszyn, lecę solo jetem
Na wieki związany z podziemiem
Pytaj "what's the matter"
Jak mogę latać po niebie jak jestem kretem
I niechętni będą mi ci co
Widzieć tu chcą kometę i
Na chuj mi to gwiazdorzenie
Pchać na scenę nie chce się mi
Luźno lecę sam po niebie
Spadnę – masz trzęsienie ziemi
Ty atencji masz potrzebę
Ja mam coś potrzebę zmienić
Kiedy zechcę, to polecę
Nie rzucę na ziemię cieni
Sam sobie pilotem, gdzie dotrę to moje
Za horyzontem dopiero ci powiem co jest
Ty – w ziemię nie wrosnę
Gdy zwątpię i zniosę znoje
Otrząsnę się, zajmę lotem
Rozniosę mix w głowie rojeń złych

Ja wiedz, że zawsze miałem własny lot
Nieważne ile złych mi świat wystawił not
Wiedziałem, że i tak sam znajdę się wysoko
Nic nie potrzebuję, by śnić
Nic nie potrzebuję, by śnić
Nic nie potrzebuję, by śnić
Nic nie potrzebuję, by śnić
Bo zawsze miałem własny lot

Mi znudziło się korpożycie
Złapałem na gastro fazę
W życie tylko rapem też przestałem
Patrzeć jak w obrazek
Kiedyś napędzany wajbem "jeszcze
Leszcze wam pokażę" dziś już wyjebane w to
Czy mnie wzniesiecie na ołtarze
Tego, że nie znasz mnie nie
Mam przecież bracie za obrazę
Różnimy się znacznie
Inną pewnie znacznie mając fazę
Nasze światy najzwyczajniej fajnie
Nie współgrają razem w sprawie marzeń
Więc nie myśl że ja ciebie tam zaprowadzę
Ciągle się bawię i mi przyjdzie
Się z zabawą starzeć
W przyszłość sobie patrzę
Nie powinno mi zabraknąć wrażeń
Jeśli jesteś fanem, jedna miłość
Choćby mało stażem lecę nad miastem w drodze
Nowe wciąż poznając twarze

Ja wiedz, że zawsze miałem własny lot
Nieważne ile złych mi świat wystawił not
Wiedziałem, że i tak sam znajdę się wysoko
Nic nie potrzebuję, by śnić
Nic nie potrzebuję, by śnić
Nic nie potrzebuję, by śnić
Nic nie potrzebuję, by śnić
Bo zawsze miałem własny lot

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować