Oxon - Za kogo się masz tekst piosenki (lyrics)
[Oxon - Za kogo się masz tekst piosenki lyrics]
Żadne słowa nie oddadzą w pełni dumy
Ale z racji
Że mam rap i mogę swoje myśli szerzyć
Robię to już naście lat z wiarą
Że ruszę kiedyś tłumy
Długo prosiłem o przepustkę
Na pierwszy koncert
Weź mamo puść mnie, no puść mnie, raperzy
Showcase mama się bała
Że ktoś mnie namierzy z jointem
Się stoczę jak blokers, takie życie w Polsce
Niedługo po tym kupiłem pierwszy mikrofon
Nie po to
By chełpić się fokom czy cieszyć nim oko
I byłem kiepski, mówili
Że jestem niezłym idiotą
Jak myślę, że nie dla beki
To kiedyś wleci wysoko
I co? Jeszcze nie pora na "I co?"
Bo jeszcze nic to
I czuję dreszcze mówiąc szczerze
"jeszcze nic to"
Bo widzę twarze tych, co mówili
Że lecę nisko i nie sięgnę swoich marzeń
Dziś patrzą jak jestem blisko
Będą pluli ci w twarz, będą brali pod but
Bo za kogoś się masz, by osiągnąć coś tu
Ale to jest Twój czas, nawet gdy jesteś sam
Wcielaj w życie swój plan
Chociaż wszyscy będą chcieli
Żebyś przestał grać będą brali pod but
Bo za kogoś się masz, by osiągnąć coś tu
Ale to jest Twój czas, nawet gdy jesteś sam
Wcielaj w życie swój plan
Gdybym ich posłuchał kiedyś
Dziś bym nie stał tu
Ze śmiechem mi mówili "Tomek, raper"
A dziś na mieście odwracają
W inną stronę japę gdy się mijamy
Ja związałem życie swoje z rapem
A oni wciąż w tym samym gównie, tonie statek
Czuję się świetnie
Że mogę to robić nawet jak bieda
Bo każdy głos mógł stać się
Przekleństwem, przez które uwierzę
Że się jednak nie da
Buduję legendę i nie ma, że
Przebacz, tu żadne banały, żeby sięgać nieba
Chcę życ i nie jebać się z rzeczami
Z którymi tu niepotrzebnie się
Jebać nie trzeba
A wszystkich tych, co chcieli ściągnąć na dół
Jakoś tu nie ma, spadli sami z siłą wodospadu
Nie dostrzegli
Że tak wiele w innych sączą jadu
Że radości z życia nie
Samych nich głęboko śladu
Nigdy nie mieli prawa głosu
Zawsze myśleli, że znaleźli na nas sposób
Więc wygrana to nie tylko sprawa losu
Miej uwagę na to jakie grono Cię otacza osób
Bo są tacy, którym dobrze na dnie
Ale głupio im samotnie
Więc chcą polec stadnie
Ja polecam Ci postawę kurwa, kto mnie zagnie?
Drzemie we mnie wulkan, robię
Co wewnętrzny ogień pragnie
Drugi człowiek częściej rani Cię
Niż niesie pomoc ty myślisz
Czy jest między wami jakiś jeszcze pomost
Idziesz przed siebie zmordowany
Nagi Ecce Homo im chętniej walczysz
Tym chętnych do walki mniejsze grono
Będą pluli ci w twarz, będą brali pod but
Bo za kogoś się masz, by osiągnąć coś tu
Ale to jest Twój czas, nawet gdy jesteś sam
Wcielaj w życie swój plan
Chociaż wszyscy będą chcieli
Żebyś przestał grać będą brali pod but
Bo za kogoś się masz, by osiągnąć coś tu
Ale to jest Twój czas, nawet gdy jesteś sam
Wcielaj w życie swój plan
Gdybym ich posłuchał kiedyś
Dziś bym nie stał tu
Dziś bym nie stał tu, bo przecież sam
Wiem najlepiej po co zwlekam
Się codziennie z wyra
Muszę przede wszystkim wiedzieć sam
Że to, do czego zmierzam
To z pewnością nie jest miraż
Więc jeśli ktoś, ktokolwiek
Twierdzi, że to lepiej wie
Co jest dla mnie dobre
To jest raczej jego problem
Ja wybrałem swoją drogę, no więc
Nie mów nigdy więcej mi, że jest źle
Kto wie, czy byłbym tu
Gdyby nie stada wrogich głów?
Kiedy czułem już strach
Sam się nie mogłem się bać
Czy przywiązać tu wagi do ich słów
I śmieszne, że może im
Mam zawdzięczać długi staż
Chociaż mi pluli mi w twarz
Chociaż mi pluli mi w twarz
Chociaż mi pluli mi w twarz
Chociaż mi pluli mi w twarz
Chociaż brali pod but
Bo za kogoś się mam, bym osiągnął coś tu
Ale to jest mój czas, nawet gdy jestem sam
Wcielam w życie swój plan
Chociaż wszyscy kiedyś chcieli
Żebym przestał grać chociaż brali pod but
Bo za kogo się mam, bym osiągnął coś tu
Ale to jest mój czas, nawet gdy jestem sam
Wcielam w życie swój plan
Gdybym ich posłuchał kiedyś
Dziś bym nie stał tu