Oyche Doniz - Kamikaze (feat. Warunia , Dudek P56) tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Dudziński

[Oyche Doniz - Kamikaze feat. Warunia , Dudek P56 tekst piosenki lyrics]

Wjeżdża z klasyką, nakurwię Ci mu
Nadjeżdża tym razem jak viper
Na pewno i tym razem wyrwie ze snu
Wyceluje celnie jak snajper
Nadjeżdża D z fabryki P
Dalej cyferki widnieją w przekazie
Ostrzymy siekierę, podnoszę barierę
Podjeżdżaj rowerem na teren
Pegazie rymy jak tarka, Kamikaze znów
Przyda się latarka na porwanie głów
Mówiłem, nie kalka, oryginał, przekaz
Zielona samarka, karabin to lekarz

Słoma z butów, w numerach kapusta
Zanim powiesz, weź się poklep, kurwo, w usta
W wazie pływa rosół z koguta
Robię z niej wazon na kwiaty dla trupa
Masz tu gratis ryjków wieprzowych
Kopsam w bułę Ci krążek wołowy

To nie Filis, Zemsta komedią


Dawno temu, to ujął Fredro

Dziś słuchasz tego, to coś nowego
Kojarzysz na pewno ten styl
To Miejski Sort i Oyche
Don, zrobimy rozpierdol, tu my
Jak Kamikaze, jak Kamikaze
Wu, przedstawię tu progres
Na dolinę nic nie poradzę
Próbuję i czuję się z tym trochę lepiej
Tak czuję
Że z dnia na dzień bardziej to klepię
I widzę, że nie jest tu za kolorowo
Chcę zostać tu sobą i zacząć na nowo
Podstawa to pomyśleć głową

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować