Oyche Doniz - Zapasy tekst piosenki (lyrics)

[Oyche Doniz - Zapasy tekst piosenki lyrics]

Uzupełnię se zapasy, to kokosy
Walą w nosy dziwki i ich bossy
Gonie je i kreślę przeważnie w nocy
Dzisiaj w nocy wróciłem z tropików
Uzupełnię se zapasy, to kokosy
Walą w nosy dziwki i ich bossy
Gonię je i kreślę przeważnie w nocy
Dzisiaj w nocy wróciłem z tropików

Bawię się bez wódy, tylko w burdel-hotel
Nie chodzę do klubu, ze mną mała bubu, Warsaw
Wychodzę z klatówy
Pogonić grudy za grube stówy
Trafia się pasożyt, zanim poda
Rękę słyszę pożycz, nie rozumiem
Nie umiesz zarobić, to idź coś zapierdolić
Towar swój wyćpałeś, zamiast go pogonić
Bardzo Cię boli, jak ląduje gładko
Trudno to osiągnąć, uprawiając hardcore
Prawdziwy hardcore, dziś spotkałem diabła
Miałem piątkę w kości, jest osiemnasta



Uzupełnię se zapasy, to kokosy
Walą w nosy dziwki i ich bossy
Gonię je i kreślę przeważnie w nocy
Dzisiaj w nocy wróciłem z tropików

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować