Pater, Gedz - Eschatologia tekst piosenki (lyrics)

Gedz

GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska

[Pater, Gedz - Eschatologia tekst piosenki lyrics]

Mówią mi w kółko bym robił
Płytę nim będzie za późno a bywa tu
Że kurwa mać nie nagrywam bo
Brakuje kasy na studio a bywa tu
Że kurwa mać nie nagrywam
Bo ziomale częstują wódką
I znowu stracę na zdrowiu
Chociaż mówią zdrówko
A mój hypeman powtarza mi ciągle jak mantrę
Że jeśli nie
Hip hop to stracimy wszystko, jak
Pożegnamy się z bagnem, co
Starsi znajomi z osiedla nagle
Się witają pierwsi
A młodsze znajome z tych bogatych domów
Kochają mnie za smutne wersy
Mam burdel w głowie, obłęd w oczach
Sukces na horyzoncie gdzieś
Choć czasem się boję
Że wcześniej tu mnie wykończy stres
Jeżeli się nie ogarnę, skończę pod mostem


Wiem chcą na mnie wpłynąć jakoś
Ale nic sobie wbrew
Nienawidzę siebie kiedy płaczesz
Ja bym sobie tego nie wybaczył
Zadufany w sobie raper
Ciągle jej się żale tak jakbym mówił o pracy
Pół Polski jedziemy czasem
Nie mając z tego ani trochę kasy
I gdy wracam do ciebie po trasie
Nie chcę myśleć co by było
Gdybym cię stracił

Bo bez ciebie nie ma mnie
Bo bez ciebie nie ma mnie
I niech pierdolą, że to truizm
Może mówią tak, bo opuścił ich sens
Albo nawiedza ich lęk
A wcześniej tego nie czuli
Bo bez ciebie nie ma mnie
Bo bez ciebie nie ma mnie
I niech pierdolą, że populizm
Pewnie mówią tak, bo zagubili sens
Złamali tak dużo serc
Że boją się co przyniesie kres

Budzę się w hotelu
Moja mała musiała sama spać i to ją męczy
Podobna sprawa co dziś u mnie z rana kac
Już nie raz byłem bliski tego
Żeby na kolana paść
Wydałem znów całą flotę przy barze, a mówili
Że przyjdzie na nas czas
Więc powiedz gdzie ewakuacyjne wyście, błagam
Jeżeli nie byłeś w mej głowie
To nie wiesz czym jest bałagan
I nadal tu bycie spełnionym jest pierwszym
Punktem na mojej liście zadań
I czasami czuję, że świat nie
Rozumie mnie, mimo tego, że mam dykcję voilà
Świat mi się zawala
Mówią żebym skończył pieprzyć
Wolałbym nie kończyć na
Planach, kurwa pokazać, że znaczę coś więcej
Słyszę wiele zdań o mnie
Sam już chyba nie wiem kim jestem
I chyba mam problem, lecz mam ją
Więc mam szczęście
Moja sztuka nie leci na kasę
Liczę każdy grosz żeby mieć na czynsz
Wszystko odmieni się z czasem
No bo nie chcę myśleć jak przetrwać dziś
W pustej chacie bez mojej
Drogiej nie widzę drogi
Myślę o stracie i czuję się
Tak jak student eschatologii

Bo bez ciebie nie ma mnie
Bo bez ciebie nie ma mnie
I niech pierdolą, że to truizm
Może mówią tak, bo opuścił ich sens
Albo nawiedza ich lęk
A wcześniej tego nie czuli
Bo bez ciebie nie ma mnie
Bo bez ciebie nie ma mnie
I niech pierdolą, że populizm
Pewnie mówią tak, bo zagubili sens
Złamali tak dużo serc
Że boją się co przyniesie kres

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować