Patokalipsa - Cyganeria tekst piosenki (lyrics)

[Patokalipsa - Cyganeria tekst piosenki lyrics]

Dzień dobry, zespół Cyganeria Krakowska
Ma kurwa czelność
Zaprezentować państwu nasz najnowszy
Utwór! Kurwa hałas!

Czarno to widzę, przez moje czarne oczka
Mały cygan, jak w getcie czarna owca
Mój ojciec baran, kradnie chałwę ze sklepu
A stara się stara by nie dostać nagle wylewu

Wylewam pomyje przez okno na podwórko
Reszta tym gary pomyje
Lub zrobi kolację córkom
I synom, skurwysynu bieda w chuj
A zimą, każdy boso biega tu

Mam w chuj tłuszczu we włosach, jest w pytę
Szkoda tylko kurwa, że ziomek nie mamy frytek
Każdy smaży co może, psy, koty i szczury
Każdy marzy by nożem
Dziś zrobić w czymś dziury



Mam dziś fazy i grożę
Zapalniczką małym dzieciom
Nie dają kasy, o boże, zaraz oczami zaświecą
O grosze nie proszę
Dzieciak żebra o wpierdol
Pod żebra przyłożę noże to
Pożyczy płuc jak Eldo

Żremy gówno czasem nie ma chleba
To jest dramat
Dlatego każdy z nas tu ma gówno do gadania
Wszyscy na nas srają kurwa i
Każdy ci to powie srają się niepotrzebnie
Bo nosimy gówno w sobie

Gówno wiemy i gówno robimy, a sracze pełne
Trudno się myć
Głównie chodzimy w obsranej bawełnie
Biję żonę bejsbolem po głowie bez przerwy
Niech się kurwa nie obija
Bo znów mi puszczą nerwy

Puścił zwieracz teraz dziwko weź
Leć po węgiel dokładam do pieca ogień
Szybko zaraz pizda pęknie
I pięknie się podwija kieca, wiedza maleje
Pora na walenie
Chociaż mój zapach zawsze gównem wieje

Wyciągam pchły spod pach
Będzie kurwa syty obiad
Pot spływa od lat, prosto z pyty po spodniach
Trzeba prać
Nie ma pralki to kurwa spiorę żonę
Żeby brać za to na sanki
To jest popierdolone

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować