Patokalipsa, zDolne Przedmieście - zDolne Pato tekst piosenki (lyrics)
[Patokalipsa, zDolne Przedmieście - zDolne Pato tekst piosenki lyrics]
To wykuj to na blachę
Jebać tych, co leją wodę
Bo nie mają na wachę
Ich głos podziemia to dla
Mnie kolejna beka znów
Są po prostu dla mnie nie ważne
Mów mi typie PKW wytwórnie chwalą się
Że mają nowego członka w grupie
Tylko nie wiem czy za skillsy
Czy za włażenie w dupę
I choćbyś uciec chciał, to prawda goni wiesz
Choćby mówili o mnie wiele to
I tak ona obroni mnie
Wpadam na scenę dla dobrych ekip z fartem
Stare wygi opierdolę na rekruta jarhead
Przyjdzie taki dzień
Że paru typom w pizdę dam
Zesrają się ze strachu jak
Zrobię im Killer Clown
Przemierzam szare bloki
Przecieram białe skoki
W przesterach dociera, że ktoś ma żale
Że my stale o tym samym
A o czym mam kurwa gadać
Mam 29 lat, jestem ojcem
Daję dwutakt w bragga
Mętny wzrok znowu pada na końcówkę flaszki
Płoną packi
A dym rozkłada się tu na pierwiastki
Raperom wchodzącym z nami w
Igraszki płoną czaszki
Odbij póki nie masz na koncie porażki
Szydzę z debili, co niby słuchają stanów
Skucha bo znają dwa języki
Ale tylko w swoich butach masz tu typów
Których jeszcze gimby nie znają
Skojarzą, gdy damy ogień w
Ich mieście ze zgrają
Los nie da dziś słowa poetom spod trzepaka
Rozstrzelam tych pogan - ADK aka AK
Dziś rap jak szkoła
Ewoluował na tysiąc specjalizacji pop-art
Adka kojarz, hashtag: korona, styl
Tłusty jak Garfield, oka
Pcham rozkminę, co? Ja mam milion ich
Killer Croc kontra Batman, stilo sprawdź nas
Miło mi idę w squat, orgia, kaftan
Milord niesie kilo krzywd byle knot pozna
Jakbyś tu zjedzonym junior #vibovit
Pato, zDP, tu warto z bandą wpaść
Wackom zetnie łeb, nasz alko hardcore rap
Dla durni trudny w chuj
Stąd ich smutki wylewane są
Mam dwójki, trójki, czwórki
Piątki, szóstki wyjebane, co?
To nowa era, czapki z głów spadły same
Każdy w dół lajki daje
Czaszki w pół rozjebane
Leję na aleję gwiazd, to tylko syf do dissu
Mamy tu własny Olimp
Po chuj nam szczyt OLiS'u
Krótka piłka skurwysyny
Znowu wychodzę przed szereg
Ten gródka, bibułka rymy
Rap z bloków daje tlen miejski styl Air Max
A nie swag od Tally Weijl'y
Bielski skil, werwa mam ten plan
Rozpieprzam Cię
Na części pierwsze, oponent wpada szybko
Ja piszę te wiersze - moje życie
Mój film Hitchcock
Prawdy prosty #Klit'schko, piczko
To nie sitcom
Zapinam widowisko to Pato, zDP, pis joł
Ten brud to nie netto, nie na rękę wam to
Chyba puść to, nie pierdol
Jest tłusto i w sedno
Choć pusto tu z pengą, jebać biedę
Tak to śmiga
W bój chcą tu ze mną, chuj w to - już zdechną
To bragga, byku, ale nie beknę za to
Se zjadam typów
(beknięcie) , o matko, pięknie siadło
To kurwa niezłe bagno, ale
W chuj mnie cieszy, synek
Nie jeden wdepnie łatwo no i
W gruncie rzeczy - zginie, suko