Patokalipsa - Kim ty jesteś, żeby nas uciszać tekst piosenki (lyrics)
[Patokalipsa - Kim ty jesteś, żeby nas uciszać tekst piosenki lyrics]
Ja dopiero się rozkręcam
Tych wersów konsekwencja to
Pewnie zawał serca
Morderca, zabieram życie bądź na to gotowy
Robię to dwiema liniami, jak test ciążowy
I wybij sobie z głowy
Że możesz być tutaj lepszy
Już wczoraj miałem riposty na
Wszystkie twoje wersy jestem jak słońce
W każdej chwili mogę tu pierdolnąć
Ty boisz się na mnie spojrzeć
Ale marzysz by mnie dotknąć
Znowu te paradoksy, tutaj nic się nie zmienia
Od zawsze niemi mieli
Najwięcej do powiedzenia
Ja przyszedłem złamać schemat i
Będę się starać teraz ze wszystkich sił
Przecież nie mam nic do stracenia
A tak wiele do zyskania
Chcę zdobyć wasze serca
Nie pytaj na chuj mi repspekt ludzi
Których nie znam
To budzi u mnie niesmak, ja łudzę się
Że w tekstach każdy znajdzie jakąś prawdę
Choćby była bolesna
To jest o prostym gościu z bloków
Co się ceni chyba dobrze
A ci wykształceni wokół chcieliby
Mu zrobić pogrzeb
Bo on dobrze wie, kiedy jakiś rywal dotrze
Penx się ceni, się nie zmieni
Tak już bywa owszem on tu dobrze jedzie
Będą mieli pogrzeb śmiecie
Chcesz tej śmierci
To weź se teraz pogrzeb w necie
Melanż nieunikniony i o tym dobrze wiecie
Zrobisz unik ziomek, bo on go poprze przecież
Nie jeden umilkł pionek
Wy się po chuj drzecie będzie cicho
Wyciągam tłumik
Czują już woń prochów ciecie gotów
Zabije czas, niech cały twój pokój zmiecie
Mnie nie blokuj, chcesz, stań z boku
I kurwa szerz pokój w świecie
A inni niech się schowa
Lub odnowa pisze bracie wypowiadam słowa
Zobacz dla większości wiele znaczę rapu
Jakość nowa, o czym mowa
Innych nie powielę raczej
Buja się wam przy tym głowa, no chyba
Że w to nie gracie