Patokalipsa - O chuj tu chodzi dżentelmenie jebany tekst piosenki (lyrics)

[Patokalipsa - O chuj tu chodzi dżentelmenie jebany tekst piosenki lyrics]

O co, kolo, chodzi tutaj, tak tu jest
Wypierdalaj
Od wczuty mas konsekwentnie żyję z dala
Fikcją stały się sprawy 'face to face'
Bo raperzy chcą mieć szybko sos
Prędzej krzykną 'SOS'
Często duszę się, lecz mimo tego palę, ty
Dla cieci co chcą rapować mam folię i palety
Piszą byle gówno i pytają gdzie jest flota
Ich profit przyjdzie, głupcy
Niech czekają na Godota

Trochę ciężko
Spada lawina ciosów i obowiązków
Stoisz nad przepaścią
By znaleźć sposób i zrobić rozkurw
Chuje mi powiedzą pewnie
Że znowu pierdolę bzdury że to
Co sam przeszedłem to tylko wierzchołek góry
Nie podróżuję ze swoją, to
Skandal, wybacz, mała, marazm


Jak w nią wchodzę jestem w
Andach i Himalajach naraz
Przewyższam ich szczyty ambicji i
Nie przeproszę "chui"
Spytaj, który tak chce - wszyscy
Lecz to ja przenoszę góry

"Pięćdziesiąt tysięcy składów to
Spora banda"
"Wszyscy są równi względem nas
Równie chujowi"
"Typków z podziemia duma rozpiera
Jakby ssali szestnastki prosto z
Chuja Big L'a"

Jesteśmy dżentelmenami
Dla draki chcą się chłopaki bić
To ubieramy fraki i wypruwamy im flaki w mig
Taki styl, łaki z tym mają urwanie głowy
U nas na bani chill, no a w dłoniach mołotowy
To nasze Killing Fields, innych palimy tu
Jak nie wierzyli w nas
To nawrócili się jak Winnetou
Nie wiesz o chuj tu chodzi, no to się, kurwa
Dowiedz pATO przejmuje scenę jak Rugged
W Hradec Kralove

O chuj tu chodzi, ziomeczku, oto jest pytanie
Wjeżdżamy na pełnej kurwie dać
Ciotom lekcję manier rap ci, chłopie
Tam ciąży - no to odstąp granie
Lub jak kobieta w ciąży czekaj na rozwiązanie
Tych zagadek tu w puentach, kumasz
Morał dzisiaj krótki pATO gra rap do palenia
Skuna oraz picia wódki
To mi siada na styk, tobie też
To bij pionę mi brat bit składa Nastyk
Łączyć i ciąć jest w stanie Connecticut

"Wierzysz w rap swoich idoli
A to straszne bagno" "Dopóki my żyjemy
Dopóty hip-hop nie zginie"
"Bo my tępimy głupotę każdego dnia"
"Tworzymy historię
Inni muszą na nią czekać"

Mam średnie wykształcenie
Nie wiem ile mam IQ nie dbam o to czy będę
W szufladzie marnych grajków
Znawcy przeliczają jakość rapu
Po ilości lajków
Albo kolorowych szmat czy wielkości zegarków
Nie mogę przestać dziwić się ilu
W Polsce jest graczy
Tendecja śmieszna - więcej
Raperów niż słuchaczy
Co drugi Master Chef sceny, myśli
Że jest przechuj
A potrafi wysmażyć tylko jebany stek bzdur

Niejeden myśli, że trzyma poziom, buja miasta
Do powiedzenia nie mają nawet chuja kastrat
Kalejdoskop - zmienia się branża, a jej grono
Ciągle robi to samo w kółko Tomasz Gollob
Hasła nastaw - Patokalipsa
Czas na nas nastał, by grać to na wiksach
O chuj tu chodzi
Nie pytaj mnie kto to wspiera
Mam inne cele niż reszta
Do których nie docierasz

"Pięćdziesiąt tysięcy składów to
Spora banda"
"Wszyscy są równi względem nas
Równie chujowi"
"Typków z podziemia duma rozpiera
Jakby ssali szestnastki prosto z
Chuja Big L'a"

Zdeka prawda, zwłaszcza rano
Kopsnij chociaż 'siemasz, mała'
Beka jawna, naszczaj na nią no i pokaż
Że masz jaja
Dżentelmeni chcą mnie przejrzeć
Widzą się jako odważni
Chuj z tego będzie, wybijam im oczy wyobraźni
Mam, kurwa, niedobrze w bani
Robię piekło chorym śmieciom
Co choć są niedojebani
Chcą dać geny swoim dzieciom
Skazują na śmierć pewną
Takich jest pełno przecież
Muszę wejść, jebnąć
Zakopać gdzieś ścierwo w lesie

PATO Forever jak Wu Tang
Wóda i melanż co dzień
Tu leci Hi Tek, nie Sitek
Chuj nas co teraz w modzie
Połówki lecą jak z nut
Nie szkoda martwych króli
Od monopola do monopola partytury
Mówią nam 'chamy'
A nie umiemy się pohamować
Masz alkohol w domu, wpadamy
No to go pora chować
'picie z umiarem' - do
Czego pijesz średnio wiemy
Ale jak przyprowadzisz Umiara to też
Się z nim napijemy

"Wierzysz w rap swoich idoli
A to straszne bagno" "Dopóki my żyjemy
Dopóty hip-hop nie zginie"
"Bo my tępimy głupotę każdego dnia"
"Tworzymy historię
Inni muszą na nią czekać"

Mamy kot jaranie, znika zamuła w mig
Klasę jak Jaguar i własne savoir-vivre
Skręcający rozpala
Joint idzie z ruchem zegara
Albo inaczej, chuj z tym, ziomuś
Byle się najarać
Prawdziwy dżentelmen kobiety o wiek nie pyta
Ale pyta czy się rucha, bo inaczej jest pyta
Zawsze uprzejmi, nawet przy typie
Który się pluje
'dzień dobry, przepraszam, proszę wydupcaj
Z góry dziękuję'

Nie możesz spać w nocy, znam złoty środek
Serio młode koty na scenie -
Lekarstwo na bezsenność
Chuj z tym, że nie kumasz naszej fazy, wybacz
Z drugiej strony jesteś zdrowy umysłowo chyba
I co, myślisz, że znasz nas
To raczej przykre
Przygasimy ten blask gwiazd, kurwa, lirycznie
Bo teraz jest nasz czas na Patokalipsę
Ten cały poklask mas nawet nie piśnie

"Pięćdziesiąt tysięcy składów to
Spora banda"
"Wszyscy są równi względem nas
Równie chujowi"
"Typków z podziemia duma rozpiera
Jakby ssali szestnastki prosto z
Chuja Big L'a"

"Wierzysz w rap swoich idoli
A to straszne bagno" "Dopóki my żyjemy
Dopóty hip-hop nie zginie"
"Bo my tępimy głupotę każdego dnia"
"Tworzymy historię
Inni muszą na nią czekać"

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować